lipiec - sierpień - wrzesień 2017 Print
There are no translations available.


"INTERNET Z MARYJĄ"


lipiec - sierpień - wrzesień 2017
Kwartalnik Szkolnej Armii Różańcowej



Od redakcji:

Nasz kwartalnik czytaj systematycznie, a ducha swego wzmocnisz faktycznie.
Innym będziesz dawał dobre rady
i usuwał z ich życia złe słowa i wady.
Nasze internetowe pismo niech czyta twój tato i mama,
bo i dla nich dobrych tekstów jest tu cała gama.

--------------------------

Przypominamy nasze hasło na 2017r.

"Odmawiam codziennie różaniec,

bo wiem, że przed złem, to najlepszy mój szaniec".

Jeśli chcecie mieć dobrych kolegów, czuć się bezpiecznie tam gdzie przebywacie, realizować marzenia i plany, żyć codziennie według przykazań Bożych, mieć silną wolę do walki ze swoimi wadami, pomagać innym, odważnie wyznawać wiarę, to

"Odmawiajcie codziennie różaniec".

To największa prośba Maryi od Fatimy w 1917r. po dzień dzisiejszy.

Maryja bardzo liczy na was. Liczą na was rodzice, nauczyciele, no i oczywiście cała redakcja "Internetu z Maryją".

Przepraszamy za opóźnienia z przyczyn obiektywnych. jakie zdarzają się w publikowaniu naszego kwartalnika.
.
Składamy wszystkim serdeczne gratulacje, za tak częstą łączność z nami,
wyrażającą się dość dużą ilością codziennych wejść na naszą stronę. Życzymy wytrwałości w modlitwie różańcowej.


Zaproszenie do Różańca

 

Na początek, wołajcie razem z nami:

Duchu Święty natchnij nas, miłości Boża pochłoń nas,

na właściwą drogę zaprowadź nas.


Maryjo Matko spojrzyj na nas,
z Jezusem błogosław nas.

Od wszelkiego złego, od wszelkiego złudzenia,

od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj nas . Amen.


Mój codzienny różaniec

W różańcu Maryi wszystko opowiadam,
co mnie boli, co cieszy lub z czym się jeszcze nie zgadzam.
Ona to wszystko Jezusowi zanosi
i o rozsądne wyjście z sytuacji prosi.
Polecam wam wszystkim ten mój sposób wybrany,
kto go stosuje, ten jest przez Maryję bardzo kochany.
Ona broni nas od sideł szatan,
bo przez Boga jest do tego wybrana.
Ten kto zaproszenie do różańca już w szkole przyjmuje,
ten sobie od od młodych lat, obronę przed szatanem szykuje.
Z.B.



Redakcja: Bogusław Zapalski (red. naczelny), Mateusz Wąsacz, Bożena Bryk
------------------------------------

Różaniec jest "bombą atomowa" w walce duchowej ze złem !! Odmawiany z wiarą, powoduje wywołanie złego ducha "do tablicy". Szatan istnieje, a demaskuje go właśnie różaniec. Różaniec jest tak silną modlitwą, że jest rodzajem prostego egzorcyzmu, który paraliżuje szatana. Dlaczego tak się dzieje? Bo naszą modlitwę w różańcu pomnaża przed Bogiem Maryja!. Ona zawsze zdepcze głowę węża. gdy on(czyli szatan) zagraża nam w naszym życiu. Ilekroć odmawiamy różaniec, zawsze mamy nadzwyczajną obronę Maryi. Ona wie o tym, dlatego woła do nas z płaczem od

Lourdes Fatimę, po Akittę, Mediugorje itd.:


"
Odmawiajcie codziennie różaniec".

A my????????

Przemoc w szkołach, alkoholizm, papierosy, narkotyki. kradzieże, rozwiązłość, obojętność na drugiego człowieka, pogarda lub "obciach" dla tych, którzy chodzą na Msze święte. Potem są tego konsekwencje:uzależnienia, przepełnione więzienia i domy dziecka, rozbite małżeństwa, pijani kierowcy, afery polityczne i gospodarcze, coraz większa ilość opętań i samobójstw... Z powodu pogłębiającego się grzechu i odchodzenia ludzi od Boga, Maryja we współczesnych przekazach nazywa nas ludźmi o" zatwardziałych sercach".

"Nie zamykajcie oczu na przestrogi, które z miłości przekazuje wam Ojciec Niebieski. Czy miłujecie Go ponad wszystko?
Czy kajacie się z tego powodu, iż często zapominacie, że nasz Ojciec Niebieski tak nas umiłował, że Syna swojego dał, aby przez krzyż nas odkupić?
Czy
kajacie się z tego powodu, że nie przyjęliście jeszcze orędzi? "

????????


W objawieniach w Fatimie, Maryja przestrzegała, że jeśli ludzkość się nie poprawi, to będzie wielka kara. I przyszły 2 straszne wojny.
A teraz? Też są straszne wojny.Czy nie jest dla rodziny tragedią (wojną), gdy rodzice piją,kłócą się, rozchodzą się z byle powodu a dzieci lądują w domach dziecka, w pogotowiach opiekuńczych? Czy nie jest dla rodziny tragedią , gdy rodzice z Warszawy tracą na zawsze ukochanego 16-letniego syna, który potajemnie brał narkotyki i w końcu w samą wigilię 2013 r. popełnił w swoim domu samobójstwo?


Ogłaszamy wielki alert duchowy !!

Odpowiadając na apel Maryi, proponujemy powrót do 2 zasadniczych lekarstw na dzisiejsze "choroby":

1) Uczęszczam na coniedzielną Mszę św.


2) Odmawiam codziennie różaniec

O resztę się nie martwcie! O wszystko inne zadba Maryja i Jezus!! Jest jeden warunek! W alercie musi być nas dużo, a nawet bardzo dużo. Mówcie o tym waszym koleżankom i kolegom i oczywiście rodzicom i dziadkom. To się musi udać!!!


Maryja w Fatimie:
"Wszyscy, którzy odmawiają Różaniec, i rozpowszechniają go wśród innych,

będę ich wspomagała w każdej potrzebie".


Prośmy Matkę Bożą Fatimską - Panią Różańcową i błogosławionych pastuszków Hiacyntę i Franciszka o łaskę wiary i nawrócenia. By Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało jak najszybciej!


------------------------------


Świadectwo egzorcysty o istnieniu szatana i mocy modlitwy różańcowej.


Szatan nazywa różaniec "łańcuchem"!!!


Bardzo często odmawiam Różaniec w czasie egzorcyzmów. Choć rytuał nie przewiduje konieczności odmówienia tej modlitwy, egzorcysta może modlić się nią wedle swego uznania. Wybieram Różaniec, bo to bardzo skuteczna modlitwa. Kiedyś modliłem się długo nad zniewoloną kobietą. W pewnej chwili wyciągnąłem zwykły, drewniany różaniec i założyłem go na jej szyję, tak jak korale. Reakcja złego ducha była natychmiastowa: – Ściągnij ten łańcuch zaczął wrzeszczeć. –Parzy mnie, dusi!
Błagał mnie o to przez kwadrans. Prawie wszystkie osoby zniewolone, które spotkałem, opowiadają, że mają ogromne problemy z modlitwą
różańcową. Nie są w stanie jej odmawiać. Zaczynają kaszleć, odczuwać duszności. W pewnym małżeństwie, w którym zniewolona jest żona, można
zaobserwować ciekawą sytuację. Siedzący w innym niż ona pokoju mąż dyskretnie zaczyna odmawiać Różaniec, a po chwili przybiega do niego
żona z krzykiem:
Co robisz? Zwariowałeś?


-------------

Szatan: Za dużo tych różańców! Duszę się!

Dlaczego Pan Bóg posługuje się kawałkiem sznurka i zbieraniną drewnianych kuleczek? – To wielka tajemnica, którą opisuje Jan w 12 rozdziale swej Apokalipsy – opowiada ks. Międzybrodzki. – To opis potężnej duchowej walki między potomstwem Niewiasty a szatanem. Miałem kiedyś w czasie egzorcyzmów ciekawą sytuację. Zły duch przez osobę zniewoloną zaczął krzyczeć urywanymi zdaniami. Wrzeszczał, że sam nie wie, dlaczego boi się Maryi. Nie rozumie Jej. Nie jest w stanie pojąć tajemnicy Jej pokory. Myślę, że Pan Bóg ma prawo wywyższać, kogo chce i jak chce. Wybrał Miriam z Nazaretu, a równie dobrze mógł wybrać Rebekę z Jeruzalem. Obdarzył Ją nieprawdopodobną łaską i mocą. Na co dzień obserwuję, jak
bardzo boi się Jej szatan. Ostatnio w czasie egzorcyzmów modliliśmy się z grupą modlitewną. Każdy trzymał w ręku różaniec. Osoba zniewolona zaczęła nagle krzyczeć: za dużo tych różańców! Duszę się!
To ciekawe, że Zły zareagował nawet na różaniec jako przedmiot, na poświęcony sznurek z paciorkami.
( ”Opublikowany w" Prześladowanie Chrześcijan"," Różaniec").


-----------------



Z cyklu: Objawienia fatimskie

Przypominamy 2 naczelne wołania Maryi z Fatimy:

1)Odmawiajcie codziennie różaniec!
2) Zaliczcie 5 pierwszych sobót miesiąca obejmujących:spowiedź, Komunię św. różaniec i 15 minut rozmowy z Maryją.

Dlaczego 5 sobót?
Podczas czuwania w nocy z dnia 29 na 30 maja 1930 roku, Pan Jezus przemówił do siostry Łucji i udzielił odpowiedzi na to pytanie,

Moja córko, powód jest bardzo prosty: jest pięć rodzajów zniewag i bluźnierstw przeciwko
Niepokalanemu Sercu Maryi:


1. Bluźnierstwa przeciwko Niepokalanemu Poczęciu.
2. Przeciw dziewictwu Matki Bożej.
3. Przeciw Jej boskiemu macierzyństwu, przy równoczesnym sprzeciwie uznania Jej za Matkę rodzaju ludzkiego.
4. Czyny tych, którzy usiłują publicznie wpoić w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet nienawiść do tej Matki
Niepokalanej.
5. Czyny takich, którzy profanują wizerunki Najświętszej Panny.

-----------------------

Jeszcze raz o "cudzie słońca"w Fatimie w 1917r.

(świadectwo)

Wszyscy byli przemoczeni i okropnie zabłoceni.

Przez całą noc padał ulewny deszcz. Kiedy wyruszyliśmy z Reguengo do Fatimy, spotykaliśmy po drodze ludzi idących pieszo, jadących na osłach, mułach i koniach. Wielu z nich szło boso, w błocie, zatrzymując się w dogodniejszych miejscach na odpoczynek.
Niektórzy byli głodni i przemoczeni. Przybywali z odległych górskich wiosek. Całą drogę wypełniali ludzie. To była jedna wielka pielgrzymka. Wieczorem w Cova, w miejscu, gdzie Fatimska Pani ukazywała się dzieciom, rozbiliśmy biwak. Przez całą noc padał ulewny deszcz.

Wszyscy byli przemoczeni i okropnie zabłoceni.
Na drugi dzień rano, to jest 13 października, nadal padało, a niebo pokrywały ciężkie, szare chmury. Gdzie okiem sięgnąć, wszędzie były tłumy ludzi. Jedni się modlili, inni klęczeli w skupieniu, jeszcze inni śpiewali.
Łucja poprosiła o zamknięcie parasoli
Ludzie stali z otwartymi parasolami, które niewiele pomagały, i cierpliwie oczekiwali przybycia dzieci. Ponieważ "Piękna Pani" zawsze przybywała punktualnie w samo południe, dzieci pojawiły się pięć minut przed wyznaczonym czasem.


zdjęcie archiwalne


Łucja poprosiła o zamknięcie parasoli i wtedy prawie natychmiast deszcz przestał padać, jakby ktoś zakręcił kurek w prysznicu.Dzieci poprosiły również, aby mężczyźni zdjęli kapelusze i nakrycia głowy. Człowiek, który stał obok mnie, nie wykonał polecenia. Za parę sekund ukazało się słońce. Wówczas ów mężczyzna zdjął pokornie kapelusz i powiedział: "Teraz uwierzyłem, nikt z ludzi nie mógł tego dokonać".
Słońce wykonało niesamowity spiralny taniec

Tłum stał pogrążony w zupełnej ciszy. Słońce świeciło różnymi kolorami. Ubrania ludzi nabrały złotego odcienia i natychmiast wyschły.
I wtedy właśnie słońce zaczęło kręcić się wokół własnej osi, wykonując niesamowity spiralny taniec, jakby oderwało się od firmamentu i pędziło w kierunku ziemi. Potem powróciło do pierwotnej pozycji.

Wszyscy świadkowie cudu byli przerażeni, krzyczeli i błagali Boga o przebaczenie grzechów.
Ślepi i ułomni prosili o uzdrowienie. Widziałam rzucane kule i niewidomych od urodzenia, którzy odzyskali wzrok.
Ermina Caixeiro (http://www.sekretariatfatimski.pl/fatima-objawienia)

Zadanie fatimskie : Poruszę całe niebo!: Przez tydzień, będę zapraszał do wspólnego odmawiania różańca, św. Hiacyntę, św Franciszka z Fatimy a także wszystkich pozostałych świętych!!

-----------------------------

Medziugorie- wielkie współczesne wołanie Maryi o

modlitwę




W Fatimie Maryja niezmiennie głosiła wielką potrzebę odmawiania różańca, jako podstawowego ratunku dla świata. Ta samą troska o zbawienie świata płynie współcześnie z Medziugoria.
Na obecny czas uznaje się Medziugorje za miejsce kultu Maryjnego, zezwala się na udział w tym kulcie wszystkim katolickim pielgrzymkom, zezwala się kapłanom nawiedzać to miejsce i przewodniczyć wiernym oraz praktykować w tym miejscu wszystkie formy pobożności. Redakcja "I z M" w swoisty sposób odwiedza to miejsce kultu Maryjnego i pragnie pokazać szczególną formę pobożności tam rozwijaną jaką jest różaniec.

---------------------


Maryja wola do każdego z nas!

Módlcie się! Módlcie się! Gdyż tylko przez modlitwę możecie oddalić szatana i wszelkie zło, które pochodzi od niego…

Pomóżcie Mi, a Ja będę się za was modlić do mojego Syna....

Wzywam was, byście wszystkich zachęcali do odmawiania różańca. Różańcem pokonacie wszelkie zło, jakim szatan ma teraz zamiar prześladować Kościół katolicki......

Wszyscy księża odmawiajcie różaniec! Poświęćcie czas na modlitwę różańcową”......

Vicka Iwankowić

W pewnym momencie nie z mojej woli, ale z pewnością z woli Boga i Matki Bożej moja głowa odwróciła się tam gdzie była Matka Boża, w kierunku wzgórza. I wtedy zobaczyłam Ją. Od tego czasu ciągle Ją widzę …Zawsze przychodzi Ona jak wówczas piękna i uśmiechnięta. Jedynie w wielkie święta
przychodzi o wiele piękniejsza. Tak jest na Wielkanoc, w święta Bożego Narodzenia, w dniu Jej urodzin i w rocznicę objawień. Przychodzi wtedy cała ubrana w złoto. Obecnie Matka Boża martwi się o młodych ludzi na świecie, gdyż żyją oni w bardzo trudnej sytuacji na świecie. Mówi, że może im pomóc jedynie dzięki naszym szczerym modlitwom. Matka Boża mówi:

Droga młodzieży, wszystko co świat wam oferuje jest złudzeniem, a szatan czeka na wasze słabości i chce was zaatakować. Dzisiaj szatan chce rozłamu w waszych rodzinach.

Matka Boża przychodząc do nas dzisiaj ostrzega nas, że są to największe niebezpieczeństwa czyhające na młodzież i ich rodziny. Maryja przychodzi do nas żywa! Nie jest posągiem, ale żywą osobą jak my! Kiedy są nasze urodziny, Matka Bożawita nas i składa nam urodzinowe życzenia. Obejmuje nas.Możemy Ją dotknąć jak teraz. Główne przesłania to: pokój, modlitwa, spowiedź, post, Msza św. i nawrócenie.
Pragnie byśmy poszcząc o chlebie i wodzie w środy i piątki robili to z miłością. Pragnie byśmy odmawiali Różaniec całym naszym sercem,byśmy odczuwali tę modlitwę i żyli tym, co mówimy.


MARYJA:. Odmawiajcie różaniec! Znajdźcie potrzebny czas!
------------------------


Świadectwo pomocy Bożej w przemianie życia młodych ludzi-cz.I

Żyć Ewangelią


Chiara Amirante jest założycielką wspólnoty "Nowe Horyzonty". Powstała ona w 1994 roku w Rzymie. Są w niej zarówno młodzi ludzie, którzy mają problemy z sensem życia, z samym sobą, jak i ci, którzy pragną przeżyć doświadczenie życia z Bogiem.

Po raz pierwszy przyjechałam do Medjugorie w 1993 roku - wtedy była tu jeszcze wojna. Kiedy przyjechałam tutaj, miałam serce pełne łez, które zebrałam od tych wszystkich, którzy cierpieli na ulicy. Wcześniej przez jakiś czas odwiedzałam gorące miejsca w Rzymie: stacje kolejowe. Czyniłam to dlatego, ponieważ chciałam podzielić się radością Zmartwychwstałego Jezusa z braćmi, którzy żyli w rozpaczy. Zazwyczaj chodziłam tam w nocy, a kiedy to robiłam, nie mogłam uwierzyć, że istnieją ludzie, którzy żyją na krawędzi życia.

Nie mogłam uwierzyć - gdy ich odnalazłam - że istnieje cały naród młodych ludzi, zniszczonych przez narkotyki.

Sprzedali swoją młodość za fałszywy raj narkotyków, całą masę dzieci na ulicy, które żyły przemocą. I wtedy przyjechałam tu, do Medjugorie, aby oddać Matce Bożej wszystkie te łzy, które zgromadziłam w sobie - ich łzy - i aby oddać ich krzyk - tych wszystkich, których spotykałam w nocy i bardzo głęboko dotknęli mego serca, zranili je. Chciałam Ją poprosić - Ją, Gwiazdę Poranną - aby mi wskazała drogę, którą powinnam pójść. Wiele spotkań z młodymi w Rzymie pozostawiło w mym sercu ogromny ślad: na przykład spotkanie z Maurym, który był wyczerpany do ostateczności, a który mi powiedział: "Dziękuję, Chiara, gdyż zdecydowałem, aby dziś wieczorem odebrać sobie życie, ale spotkanie z twoim uśmiechem pomogło mi zrozumieć, że warto żyć, abym mógł szukać Jezusa, o którym mi mówisz, który oddał swoje życie z naszego powodu".

Pamiętałam również spotkanie z Marią, która miała 17 lat. Powiedziała mi, że była zmuszona do tego, aby pić krew świń, dopóki była obecna przy orgiach, magii. A jej przyjaciółce, która próbowała wydostać się z tego zniewolenia prostytucją, włożono w łono mysz. Spotkałam jeszcze jedną dziewczynę, którą przywiązali do samochodu, jadącego w stronę gór - ponieważ chcieli ją zmasakrować przez tę podróż. Matce Bożej przywiozłam łzy jeszcze jednej dziewczyny, którą sprzedawał jej rodzony brat w kręgu albańskiej prostytucji. Była zamykana w lodówkach i zmuszana do prostytucji. Przyjechałam tutaj do Maryi, do Matki i powiedziałam : "Mamo, to są Twoje dzieci, powiedz, co mam czynić?".

Przyniosłam Jej te wszystkie łzy młodych, którzy prosili mnie: "Zabierz nas z tej drogi, wybaw nas. My pragniemy spotkać tego Jezusa, o którym nam mówisz". Mówili mi: "Jeżeli przychodzisz do nas z tą radością i uśmiechem w oczach z powodu Jezusa, pomóż nam, abyśmy my również mogli Go spotkać".

Wtedy zaczęłam szukać domu, w którym mogłabym przyjąć wszystkich naszych braci, ale nieustannie napotykałam na zamknięte drzwi. Jeśli tylko powiedziałam, że znalazłam młodych ludzi z ulicy i że chcę ich ochronić, ludzie byli przestraszeni.

Bohaterka-autorka, postanowiła pojechać z tym problemem do Medziugorie i oddać to wszystko Matce Pokoju. W otworzonej Ewangelii przeczytała słowa:

"Nie troszczcie się o to, co będziecie jeść lub pić. Patrzcie na lilie w polu, które ani nie sieją, ani nie zbierają żniw. Szukajcie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane". Potem dalsze słowa: Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim (...). Potem przyjdź i chodź za Mną (Mk 10,21). Te słowa wskazały jej co ma dalej robić. Oto jej dalszy opis.

Poczułam w sercu nieskończoną radość z tego powodu, że będę musiała wszystko porzucić dla Jezusa i że będę mogła żyć jak lilie w polu, że będę musiała całkowicie powierzyć się Opatrzności. Zrozumiałam, że będę musiała oddać swój dom do dyspozycji, dopóki Opatrzność się nie zatroszczy o jakieś inne miejsce.

Powróciłam do domu pełna radości i opowiedziałam o moim pragnieniu swojemu biskupowi.

Otrzymałam od niego błogosławieństwo, powiedział mi: "Tak, Chiara, to jest wolą Bożą, nie bój się". A wtedy znowu pojawiły się lęki, wiele pytań, wątpliwości, że jestem dziewczyną, a teraz będę mieszkać na ulicy i co może się ze mną stać. Ale miałam tę pewność, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że On jest mocniejszy od wszystkich naszych lęków i od naszej śmierci.

Zdecydowałam, że dniem, w którym pozostawię mój dom, rodzinę, pracę i zacznę żyć na ulicy, będzie święto Matki Bożej Wspomożycielki. Pan Bóg, którego nie można prześcignąć w Jego wielkoduszności, sprawił, że tego dnia wykonałam dwa telefony. Usłyszałam, że zaproponowano mi dom do mojej dyspozycji, w którym będę mogła pomieścić tych wszystkich ludzi. A podczas drugiej rozmowy telefonicznej zaproponowano mi dwa urzędy w dwóch najbardziej uczęszczanych miejscach w Rzymie.

Kiedy tylko otrzymałam ten dom, napełnił się on materacami tak, że wypełniona była nimi cała podłoga. Pierwszą grupę młodych, którzy tam przyjechali, stanowili ludzie naprawdę różni: tacy, którzy byli w sektach satanistycznych, sprzedawali narkotyki, ci, którzy spędzili 10 lub 15 lat w więzieniach, którzy cierpieli z powodu alkoholizmu, AIDS albo zajmowali się prostytucją. Było nawet kilku więźniów, którzy zostali skazani za zabójstwo. Kiedy zobaczyłam tę cudowną rodzinę małych braci, którzy nie byli święci pod żadnym względem, powiedziałam sobie: "Znajduję się w morzu problemów. I co teraz?".

W tej chwili miałam tę pewność, że Emmanuel - Bóg z nami - zacznie dokonywać cudownych dzieł.

Zebrałam tych wszystkich młodych ludzi i powiedziałam im: "Nie mam srebra ani złota, ale to, co posiadam, to wam dam. Jedynie w Osobie Jezusa Chrystusa znalazłam lekarstwo, które może ukoić nasze zranione serca. Tylko w Jezusie Chrystusie odnalazłam tę pełnię łaski, którą tylko On może podarować. W Osobie Jezusa Chrystusa odnalazłam prawdziwy pokój serca. Proszę was tylko o to, abyście zaczęli żyć Ewangelią. Nie jest ważne, że - być może - nie wierzycie, że może nie weszliście nigdy do żadnego z kościołów. Spróbujcie tylko otworzyć wasze serce na modlitwę". A oni mi powiedzieli:

"Otworzyć się na modlitwę? Chiara, czy ty zwariowałaś? Nigdy nie weszliśmy do żadnego kościoła i nie wiemy, jak by to miało wyglądać". Odpowiedziałam: "Spróbujcie".

Zaczęliśmy duchową odnowę, która trwała przez 9 dni. W trakcie tych dni razem się modliliśmy, rozważaliśmy Ewangelię i działanie Ducha Świętego. Ostatniego dnia rekolekcji powiedziałam im, aby poprosili o dar Ducha Świętego. Każdy z nich modlił się, ale to było takie gaworzenie, ponieważ nie wiedzieli, jak mają zacząć. Wtedy zaśpiewaliśmy bardzo prostą piosenkę do Ducha Świętego. W tamtej chwili mieliśmy wrażenie, że otworzyło się niebo i że każdy z nas został ogarnięty przez morze łaski. Widziałam wtedy, że urzeczywistnia się słowo Boże:

Odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała (Ez 36,26).

Widziałam, że te serca topią się niczym śnieg na słońcu w miłości Bożej. Wszyscy zaczęli płakać, prosząc Boga o przebaczenie za to, co działo się wcześniej w ich życiu. Dziękowali Mu. Oni, którzy reagowali alergicznie na kościół i kaplicę, teraz zapragnęli w niej pozostać od 9.30 do 22.00 wieczorem. W porze obiadowej musiałam zmuszać ich, aby przyszli na obiad, bałam się, że przedłużają modlitwę. Ale na obiedzie byli tylko przez pół godziny i od razu pragnęli wrócić do kaplicy. I pozostawali godzinami, klęcząc przed Najświętszym Sakramentem, a On dokonywał cudów. cdn.

Świadectwo wygłoszone na Festiwalu Młodych w Medjugorie w 2005 roku.
Świadectwo pochodzi z pisma "Posłanie" nr 12/2005

Maryja-25 III 2013 r.Drogie dzieci!

Jeśli będziecie żyć podług mojego Syna, będziecie błogosławieństwem i nadzieją dla wszystkich grzeszników, którzy błąkają się w ciemności grzechu.
Czuwajcie, moje dzieci! Ja, jako Matka czuwam z wami! Modlę się szczególnie i czuwam nad waszymi pasterzami, których mój Syn powołał, aby nieśli wam światło i nadzieję. Dziękuję wam!
------------------------------------
Modlitwa o uzdrowienie
Jedną z form działalności apostolskiej Jezusa było uzdrawianie chorych."I obchodził Jezus całą Galileę , nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelki słabości wśród ludu( MT4,23)
Popularnie się mówi, "Msza uzdrowieniowa" lub "Msza o uwolnienie i uzdrowienie" lub "modlitwa wstawiennicza". Znaczy, że będzie to Msza i modlitwy ze szczególnym akcentem na prośby do Boga o uzdrowienie z chorób fizycznych, duchowych lub umysłowych. Zawsze też jest poświęcenie wody, soli i oleju.
To jest ten szczególny moment leczenia według słów Jezusa:...uzdrawiajcie chorych,którzy tam są,i mówcie im: Przybliżyło się do was Królestwo Boże"(Łk10,8-9)
Owoce są takie, że niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą(Mt11,4-6)
--------------------

Pan Jezus uzdrowił Gosię (świadectwo)

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
1. 06. 2011 roku 4-letnia dziewczynka Małgosia została przyjęta na oddział szpitala dziecięcego w Bielsku Białej. Lekarze nie wiedzieli co jej jest, słabła, miała bardzo słabe mięśnie, prawie już nie potrafiła chodzić. Nie mogła chodzić po schodach, a nawet wstać.
Niestety w Niedzielę stan zdrowia bardzo się pogorszył...
Przyjęto ją na oddział. Badania jedne, drugie nic nie wykazały, nie wiadomo co jej było. W końcu zrobiono biopsje kręgosłupa, okazało się, że jest to zespół Guillaina Barre, bardzo rzadka i ciężka choroba. Podjęto leczenie, Gosia została przyjęta na oddział w środę, w sobotę zaczęła już przyjmować pierwsze lekarstwa. Niestety w Niedzielę stan zdrowia bardzo się pogorszył, wymioty, bóle głowy, nie wiedzieliśmy co się dzieje, lekarze też nie wiedzieli co się dzieje, kolejne wątpliwości, kolejne badania. Poniedziałek nie przyniósł większych zmian.

We Wtorek przyjechałam do Skoczowa za namową mojej koleżanki Dorotki modlić się o zdrowie dla Małgosi. Niesamowite było to, że kiedy ksiądz czytał intencje tutaj przy ołtarzu o zdrowie dla Gosi wówczas przy mojej ławce drugi ksiądz znaczył znak krzyża Świętego. Było to niesamowite.
Przeszła Środa, Czwartek i Gosia zaczęła stopniowo odzyskiwać siły, skończyły się bóle głowy, wymioty, było zdecydowanie lepiej.
Po 10 dniach skończonej kuracji leków, kolejna biopsja i okazało się, że choroba się zatrzymała. Powiem tylko, że w najgorszym stadium tej choroby mięsień, jakim jest serce może się zatrzymać.
Dziś po roku Gosia już normalnie, jak wszystkie dzieci biega, skacze, tańczy i jest zdrową dziewczynką za co jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu Chwała Panu! (bogurodzica.ox.pl>Świadectwa)
------------------------


Uzdrowienie z nałogu palenia papierosów
- Leszek

Szczęść Boże, mam na imię Leszek. Chciałem wam powiedzieć, jak Jezus uwolnił mnie z nałogu, który przez lata był czymś, co mnie bardzo trapiło. Chodzi o nałóg palenia papierosów.
Sam nieraz próbowałem go rzucić, co mi się nie udało. Jeżeli tutaj są palacze to wiedzą, jak ciężko jest zerwać z tym nałogiem.

Będąc tu kiedyś na mszy z modlitwą o uzdrowienie, bardzo prosiłem Jezusa, żeby ode mnie zabrał ten nałóg i żebym mógł funkcjonować normalnie bez tego.
Od tamtej pory, po tej modlitwie, po tym oddaniu się Bogu po prostu przestałem palić, w ciągu jednego dnia i już pół roku nie palę. Chwała Panu! ( bogurodzica.ox.pl>Świadectwa)

Słowa do zapamiętania:
"A Pocieszyciel Duch św., którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy".

------------------------




Gry komputerowe- zagrożenie czy dobrodziejstwo

XXI w.?


Zalety

Po pierwsze niektóre gry pomagają nam rozwijać nasz umysł i wyobraźnię. Nie pokonamy kolejnego etapu bez wysilenia naszych szarych komórek. W obecnych czasach gry wymagają od gracza co raz to większej zdolności logicznego myślenia. Dla przykładu podam tu grę „Simsy”. Aby sims miał dobre warunki do życia musimy zbudować dla niego dom, co wymaga od nas sporej wyobraźni. Opiekując się każda postacią, kształcimy nasze zdolności zarządzania. Gry przyrodnicze i podróżnicze pomagają nam rozszerzyć nasze wiadomości o świecie. Jeszcze inne zwiększają naszą wiedzę historyczną, np.” Europa Universalis”.

Drugim argumentem jest to, iż gry komputerowe stanowią również dobry sposób spędzenia wolnego czasu. Pada deszcz, a na dworze jest zimno. W takiej sytuacji możemy się zając, a zarazem zrelaksować grą. Jest to oczywiście relaks do czasu, gdy potrafimy ograniczać czas spędzany przed monitorem.

Po trzecie, nie męcząc już naszych oczu ciągłym wpatrywaniem się w monitor, również możemy znaleźć hobby związane z danym tematem. W prasie pojawia się wiele ciekawych i przydatnych artykułów. Szukanie i kolekcjonowanie nich może być bardzo ciekawym zajęciem. Dzięki temu możemy również zwiększyć naszą wiedzę o ulubionej grze.
Z kolei grafika, muzyka i efekty zawarte w grze są pewnego rodzaju sztuką, kolejną muzą- komputerową. By produkt się sprzedał musi go stworzyć człowiek o sporej wyobraźni, kreatywności i wiedzy informatycznej.

Brutalność i inne niepokoje
Z kolei brutalność występująca w grach ma bardzo negatywne znaczenie. Agresja bohaterów gry, przenosi się do realnego życia. Sądzimy że skoro fikcyjna postać coś może to my również. Niestety bardzo często te omylne wnioski doprowadzają do bijatyk, a nawet śmierci. Przykładem może tu być przykłada 10 letniego chłopca, którego ogarnęła moda gier „Pockemon”. W czasie walki pockemonów, którą odbył ze swoim kolegom został przez niego podpalony. Tą zabawę chłopiec przypłacił życiem.

Kolejnym kontrargumentem, a zarazem najbardziej niebezpiecznym skutkiem grania w gry jest możliwość uzależnienia. Sami nie zauważamy jak czas spędzany przed monitorem wydłuża się z 1 godziny do 5-10 dziennie. Wówczas zaczynamy tracić kontakt z otoczeniem, a nasze relacje z rodziną i przyjaciółmi ograniczają się do minimum.
Nie widzimy świata poza komputerem.
Gdy tylko nie mamy do niego dostępu stajemy się nerwowi, nie potrafimy znaleźć sobie miejsca. Zdarzały się również przypadki śmierci osób uzależnionych. Pewien chłopak przez 84 godziny nic nie jadł, nie pił i nie spał, po prostu grał. Jednak ta gra była ostatnią, którą rozegrał w swoim życiu. Opisany przeze mnie przykład nastolatka, powinien być przestrogą dla wszystkich maniaków gier komputerowych.
Senność na lekcjach
Nasze zainteresowanie daną rzeczą może negatywnie wpłynąć na nasze wyniki w nauce. Gdy tylko stajemy się posiadaczami nowej gry, poświęcamy jej cały swój wolny czas. Gorsze stopnie w szkole, senność na lekcjach, spowodowana zbyt długim graniem, są już pierwszymi objawami uzależnienie i nie należy ich ignorować...działają jak narkotyk.
Na podstawie: Autor: Andzia 91 www.sciaga.pl/tekst/40939-41-gry_komputerowe_zagrozenie_czy_dobrodziejstwo_xxi_w

Komentarz -propozycja: Przed każdym włączeniem komputera proście Anioła Stróża o prowadzenie, Ducha Św. o światło, Maryję o pomoc w uniknięciu straty czasu itp. Na pewno niebo przyjdzie z pomocą i czas przy komputerze nie będzie czasem straconym.
Niebo wie co wam potrzeba!!!

----------------



Z cyklu: Uchylone tajemnice życia wiecznego



Czy to jest możliwe, aby umarli mogli ukazywać się żywym?
Sługa Boża Maria Simma była tą osobą, która miała szczególny dar obcowania z duszami czyśćcowymi. Prze jej posługę ,Pan Bóg przekazał nam wiele informacji potrzebnych do naszego zbawienia. Simma przypominała, że wszyscy ludzie mają sumienie, które pozwala odróżnić dobro od zła i przez to uniknąć wiecznego potępienia.
Od dzieciństwa Maria Simma śpieszy z pomocą duszom czyśćcowym przez modlitwę o ofiarowanie dla nich odpustów. Od 1940 roku zaczynają zgłaszać się do niej pojedyncze dusze pokutujące prosząc a modlitwę. Wreszcie od dnia zadusznego roku 1953 rozpoczyna Maria Simma pomagać im przez zastępcze cierpienia.

Przyjmowanie cierpień jako wynagrodzenie za grzechy zmarłych
Maria musiała przyjąć dotkliwe cierpienia za oficera zmarłego w 1660 w Karyntii. Odpowiadały one grzechom, za które trzeba dać zadośćuczynienie. W tygodniu dusz czyśćcowych otrzymują one szczególne przywileje przez Miłosierdzie Matki Bożej. Listopad jest również dla nich miesiącem szczególnych łask. Simma cieszyła się gdy skończył się listopad, ale dopiero dzień Niepokalanego poczęcia był początkiem jej cierpień.
Jakie grzechy są bardzo karane?
Grzechy przeciwko miłości, oszczerstwo, zniesławienie,
brak pojednania , kłótnie z powodu chciwości i zazdrości,
potępienie ludzi, wyśmiewanie się z kogokolwiek....

Jak często ludzie samotni skarżą się, że tak mało doświadczają pomocy. Sąsiadom nie przyjdzie do głowy niedołężnemu starcowi wysoki śnieg z przed jego domu odrzucić i dróżkę zrobić, a takie właśnie dowody miłości bliźniego spotyka wysoka zapłata w niebie.

Jak często grzeszy się bezlitosnymi wypowiedziami i płochymi sądami o drugich. Gdybyśmy usłuchali napomnień Matki Najświętszej: "Kochajcie wszystkich ludzi i bądźcie dobrzy dla nich", moglibyśmy większość z nich nawrócić i nie musielibyśmy obawiać się komunizmu.
Słowo może zabić - może uzdrowić.
Miłość potrafi zrównoważyć wiele grzechów. Obdarzajmy miłością naszych nieprzyjaciół, bo dobrym być dla tych, którzy są dobrzy i poganie potrafią, jak mówi Chrystus, ale czynić dobrze tym, którzy nas nienawidzą, to jest prawdziwie chrześcijańska postawa i tego Chrystus żąda od nas. Takim postępowaniem niejednego wroga zamienimy w przyjaciela i w ten sposób możemy zaoszczędzić sobie dużo kary czyśćcowej.
---------------

Prawdopodobnie pomogło wstawiennictwo dusz czyśćcowych

Moja babcia opowiadała mi kiedyś pewne swoje przeżycia z duszami czyśćcowymi.
To było w czasie drugiej wojny światowej.
Miała wtedy 16 lat i pamięta z tamtego okresu ( to już było jakoś pod koniec wojny ) że bardzo się bała sama gdzieś wieczorem wychodzić, pełno było Niemców wszędzie na ulicach jej miasta, a że czuli już swoją porażkę pozwalali sobie na różne jeszcze większe niż zwykle okropieństwa wobec cywili. Generalnie nie bardzo ciekawie było być młodą dziewczyną w tamtym mieście, w tamtych czasach, że tak to ujmę. Babcia dużo się zawsze modliła. Miała specjalne, swoje modlitwy do dusz czyśćcowych właśnie - wtedy wiele bliskich jej osób umarło na jej oczach więc też pewnie inaczej to odbierała niż my dzisiaj. Myślę, że nam współcześnie jest dużo trudniej. W każdym razie kiedyś uczyła się z jakąś koleżanką, zagapiły się i musiała wracać później niż zwykle do domu.

Było już ciemno bo to było jakoś zimą. No ale nie miała wyjścia musiała wracać. Kiedy była w połowie drogi do domu, spotkała na drodze dwóch pijanych gestapowców. Była przerażona.Myślała, że zaraz może spotkać ją coś złego z ich strony. Wiele takich historii słyszała. Ale oni zachowali się dziwnie. Spuścili głowę i stali bez ruchu kiedy koło nich przechodziła.

Nie padło z ich strony ani jedno słowo, nie zrobili żadnego gestu. Zupełnie nic. Jakiś miesiąc później, jej babcia była chora i znów musiała gdzieś wieczorem udać się do kogoś dla niej po jakieś leki. Oczywiście znów spotkała patrol gestapowców. I tak samo jak wcześniej - nie zwrócili na nią uwagi. Miasto w którym mieszkała nie było duże. Za kilka tygodni dowiedziała się od jednego z partyzantów , który wkręcił się jako szpieg do niemieckiego sztabu o niezwykłym przeżyciu dwóch niemieckich patroli. Otóż owi żołnierze opowiadali o ciemnowłosej, ładnej dziewczynie , której towarzyszyła niezwykła eskorta złożona z jakichś - jak wywnioskowali po mundurach - wysokich rangą, uzbrojonych po zęby około 12 niemieckich oficerów.

Nikt nie wiedział kim jest ta dziewczyna. I skąd ci oficerzy. Ale oba patrole były niesamowicie poruszone tym spotkaniem. Z opisu dziewczyny wyszło, że pasował on jak ulał do mojej babci. Babcia odpowiedz miała na to jedną - kiedy zobaczyła patrole prosiła dusze czyśćcowe o pomoc ... A ponieważ zawsze dużo się za dusze czyśćcowe modliła, takową pomoc otrzymała.Może były to dusze jakichś poległych oficerów, którym swoimi modlitwami pomogła ?
Może "przebrane" za niemieckich oficerów dusze jakichś jej zmarłych bliskich ? Tego pewnie się już nie dowiemy. Faktem jest ,że pewnie wtedy uratowały jej życie. (www.netkobiety.pl)

Nasz komentarz
Najważniejszym celem życia człowieka na ziemi jest zbawienie wieczne. Jeśli ktoś jest po tamtej stronie życia i nie osiągnął nieba to woła do swoich żyjących przyjaciół: "Zlitujcie się nade mną, wy, przyjaciele moi".
Proponujemy: Ofiarujcie do czasu do czasu swój jeden dziesiątek za dusze w czyśćcu cierpiące. Odwzajemnią się na pewno.
------------------



Z cyklu: Pomoc aniołów

Bóg dał nam do pomocy Aniołów Stróżów, którzy są łącznikami miedzy Nim a nami. Jeśli je z wiarą wzywamy, przychodzą nam z pomocą. Przypomina nam o tym Słowo Boże. W psalmie 91 czytamy:

"Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień."


"Oto ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa" (Wj23,20-21).
------------

Dwanaście najważniejszych rzeczy, które trzeba o nich wiedzieć.

1. Naprawdę istnieją. Nie tylko w naszych umysłach czy w naszych mitach, czy w naszych symbolach, czy w naszej kulturze. Są tak rzeczywiści, jak twój pies, twoja siostra albo elektryczność.

2. Są obecni – właśnie tutaj, właśnie w tej chwili, właśnie obok ciebie, czytając te słowa z tobą.

3. Nie są słodcy, milusieńcy, odprężeni, towarzyscy ani „na luzie”. Są przerażający i onieśmielający. Są potężni. Są wojownikami.

4. Są prawdziwymi „istotami pozaziemskimi”, prawdziwymi „supermanami”, jedynymi w swoim rodzaju obcymi. Ich moc daleko przekracza moc wszelkich fikcyjnych istot.

5. Są umysłami bardziej błyskotliwymi niż Einstein.

6. Mogą dosłownie przenosić niebo i ziemię, jeśli Bóg im pozwoli.

7. Istnieją także źli aniołowie, aniołowie upadli, demony albo diabły. Oni także nie są mitem. Opętania demoniczne i egzorcyzmy są rzeczywistością.

8. Aniołowie są ciebie świadomi, nawet jeśli zazwyczaj nie możesz ich widzieć ani słyszeć. Ale możesz się z nimi komunikować. Możesz do nich mówić, nawet bez otwierania ust.

9. Naprawdę masz swojego własnego „anioła stróża”. Każdy ma.

10. Aniołowie często przychodzą w przebraniu. „Nie zapominajmy o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę” (Hbr 13,2) – to ostrzeżenie z najstarszej i najlepszej życiowej instrukcji obsługi.

11. Jesteśmy w strefie chronionej rozciągającego się aż po wieczność wielkiego pola bitwy pomiędzy aniołami i diabłami.

12. Aniołowie są wartownikami stojącymi na skrzyżowaniu dróg, gdzie życie spotyka się ze śmiercią. Działają zwłaszcza w momentach kryzysu, na krawędzi katastrofy – na rzecz ciał, dusz i narodów. http://www.apologetyka.katolik.pl/odnowa-kosciola



Ojciec Pio i aniołowie

Jeden z Amerykanów włoskiego pochodznia, który mieszkał w Kalifornii, czasami powierzał swemu Aniołowi Stróżowi niektóre wiadomości by przekazał je Ojcu Pio. Pewnego razu po spowiedzi spytał Ojca Pio „Czy on rzeczywiście otrzymał wiadomość od Anioła Stróża?” Ojciec Pio zapytał go: „Co ty myślisz? Czy myślisz, ża ja mam słaby słuch?” Następnie Ojciec Pio powtórzył wiadomości, które zostały mu przesłane od Anioła Stróża kilka dni wcześniej.



Ojciec Lino powiedział: „ Prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przekazał Ojcu Pio prośbę o modlitwę dla kobiety, która była bardzo chora, ale wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Kiedy spotkałem się z O.Pio, powiedziałem mu: „ Ojcze, prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przyniósł modlitwę w intencji kobiety, która była bardzo chora... czy to jest możliwe, że on tego nie uczynił. A O.Pio odpowiedział: „Czy ty sądzisz, że twój Anioł Stróż jest nieposłuszny jak ty albo ja?

Ojciec Euzebio powiedział: „Miałem zamiar lecieć samolotem do Londynu, wbrew sugestiom Ojca Pio, by nie używać tego środka transportu. Kiedy przelatywaliśmy nad Kanałem (La Manche) potężny huragan sprawił, że samolot znalazł się w niebezpieczeństwie. W trakcie tego strasznego niebezpieczeństwa modliłem sie nie wiedząc co mam czynić, wysłałem mojego Anioła Stróża do Ojca Pio. Kiedy wróciłem do St. Giovanni Rotondo, spotkałem się z Ojcem Pio i usłyszałem od niego: ”Dobrze się czujesz? Czy wszystko jest w porządku?”. Odpowiedziałem wtedy: „Myślałem, że umrę”, świętobliwy ojciec odpowiedział: „ To dlaczego nie jesteś posłuszny?” Odpowiedziałem mu: „Ale ja ci wysłałem mojego Anioła Stróża... wtedy O.Pio powiedział: „ Na szczęście on przybył na czas!”
Podsumowanie
Te piękne zdarzenia prowadzą do postawienia pytania:

Czy modlicie się do waszych Aniołów Stróżów?


Zapraszamy do stałej modlitwy do aniołów stróżów, nie tylko 1 raz na dzień. Mogą to być krótkie zwroty, świadczące, że jesteśmy w kontakcie z nimi. Oni są koło nas. To wspaniały dar Boga.
-------------------------------


Z cyklu: Rozsądek pilnie poszukiwany

Wszyscy byliśmy ślepi

S.F. popełnił samobójstwo. W swoim pokoju, wieczorem, tuż przed wigilią. Pod wpływem psychozy ponarkotykowej. był uczniem prestiżowego liceum w Warszawie, Miał 16 lat. Palił od kilku miesięcy. Matka Stasia zdecydowała się przerwać milczenie. zrobiła to dla innych rodziców i ich dzieci – ku przestrodze.

Staś zaczął systematycznie palić marihuanę jesienią zeszłego roku. Mniej więcej wtedy, kiedy zdał do warszawskiego liceum na Bednarskiej. Dla utalentowanego wrażliwca taka szkoła zdawała się miejscem idealnym – w którym młodego człowieka się słucha, szanuje, ufa mu się. Na początku sięgał po jointa tylko od czasu do czasu. Eksperymentował, sprawdzał, jak działa, jak można po trawie odjechać. Palił ze szkolnymi kolegami na imprezach. To była zabawa. Palił podczas przerw w lekcjach, na wagarach i po szkole, na długich spacerach, które polubił.

Teraz wiadomo dlaczego. W ostatnich tygodniach przed śmiercią palił już właściwie codziennie. To już nie były tylko dziecinne eksperymenty z używkami. Kupował marihuanę pod warszawskim centrum handlowym Arkadia albo na „patelni” przy stacji metra Centrum. Wszystkie dzieciaki w Warszawie wiedzą, że tam towar jest zawsze. Ze zdobyciem trawy nie miał problemów.

Mama Stasia: " Staś doskonale mnie znał, wiedział, co i w jaki sposób powiedzieć, by mnie uspokoić. Podczas którejś z naszych rozmów, tym razem o narkotykach, powiedział, patrząc na mnie tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczami: „Nie martw się, mamo. Nie biorę. Przecież nie jestem idiotą. Nie zmarnuję sobie życia. Przecież ja to wszystko wiem”. Wiedziałam, że jest rozsądny. W miarę dojrzały. Ufałam mu". Marta Bratkowska: Nic nie zauważyłaś? http://www.wprost.pl/ar/384917/Bylismy-slep


Komentarz
Istnieją złe duchy, które wykorzystują nasze słabości fizyczne, umysłowe, duchowe. Skutki są również takie jak wyżej opisane. Jak się bronić? Odpowiadamy! Mocna modlitwa i wstawiennictwo Matki Bożej pozwala opanować złe skłonności i największe uzależnienia.

Słowa do zapamiętania:

Święty Paweł :

W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której

zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też

hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród

wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie

się w Duchu! (Ef 6, 14-18).

---------


Rozsądek pilnie poszukiwany c.d.


Pijaństwo w szkołach
Dwie pijane 13-latki przyszły na lekcję w gimnazjum w Przywidzu (pow. gdański). Jedna miała we krwi 0,3, druga 0,6 promila.
Przed lekcjami piły wódkę, którą przyniósł im o rok starszy kolega ze szkoły. Uczniowie tego samego gimnazjum, również 13-letni,
zostali złapani na piciu alkoholu w czasie szkolnej dyskoteki.
--------------------------
Nastolatki skatowały koleżankę, bo źle na nie spojrzała!

Współczesne nastolatki niewiele mają już wspólnego z dobrze ułożonymi dziewczętami uczęszczającymi do szkół żeńskich, jakimi były nasze babcie i prababcie. Dziś, w wieku 15-lat, nie liczy się już znajomość poprawnej polszczyzny czy dobre maniery, ale nowa komórka i wyzywający strój. Nic więc dziwnego, że coraz częściej dochodzi do sytuacji takich, jak ta z Gorzowa Wielkopolskiego.

Do tragedii doszło w samym centrum miasta, w biały dzień. Cztery 15-latki zaatakowały swoją rówieśniczkę, ponieważ uznały, że ta krzywo na nie patrzy. Rzuciły się na nią z pięściami, dzieląc się przy tym rolami – jedne przytrzymywały ofiarę, drugie ją biły. Skatowana dziewczyna z trudem dotarła do domu, gdzie zajęli się nią rodzice. Wezwali pogotowie, zaalarmowali policję.
Funkcjonariusze zatrzymali cztery młodociane przestępczynie. O ich losie zadecyduje sąd. Wiadomo już jednak, że szkoła nie jest zainteresowana ich losem i, jak donosi Super Express, umywa ręce.
--------
Komentarz
Słowa do zapamiętania:

Święty Paweł:

"W końcu bądźcie mocni w Panu- siłą Jego potęgi.

Obleczcie pełną zbroję, byście mogli się ostać wobec

podstępnych zakusów diabła". (Ef.6, 10-17)

--------------------------------



10 argumentów przeciw Harry’emu Potterowi


Gabriele Kuby- książka:"Harry Potter - dobry czy zły?"



1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.

2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.

3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.

4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.

5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.

6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.

7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.

8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.

9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.

10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach Potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie.

Komentarz: Kardynał Joseph Ratzinger- późniejszy papież Benedykt XVI- do Gabriele Kuby z 7 marca 2003 roku napisał:

"Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry’ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć" http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/zagrozenia/okultyzm-i-spirytyzm/545
-----------------------------




Mój różanie
c


Opowiadanie Anny

Moja matka modliła się często na różańcu. Od najmłodszych lat widziałam ją z różańcem w dłoniach. Gdy zasypiałam, słyszałam szelest przesuwanych paciorków i szept modlitwy.

Nie byliśmy zamożną rodziną i nie zabiegaliśmy usilnie o bogactwo. Zdarzało się, że ledwie starczało nam na chleb. Jednak nigdy nie byliśmy głodni, zawsze czysto ubrani. Było nas sześcioro. Ojciec pracował na kolei i sam utrzymywał rodzinę. Pamiętam, że w mroźne zimy matka długo czekała, aż wróci z trasy do domu. Wtedy także widziałam ją z różańcem w dłoniach.

Pamiętam i takie chwile, kiedy rodzice modlili się razem.
My podchodziliśmy cichutko, przytulaliśmy się do ojca albo do matki, i powtarzaliśmy z nimi „zdrowaśki". Młodsze dzieci często tego nie potrafiły, więc zasypiały ze złożonymi rączkami pod opieką rodziców.

Przyszły jednak i trudne chwile.
Ojciec ciężko zachorował. Matka przejęła jego wszystkie obowiązki. Długotrwała choroba płuc zmusiła tatę do przejścia na rentę. Było nam bardzo ciężko. W chwili, kiedy zdawało się, że już nie ma wyjścia, matka zebrała nas i wzięła różaniec. „Tylko Maryja może nam teraz pomóc" - powiedziała i zaczęła się modlić. Pomoc nie nadeszła od razu, ale Matka Boża nas nie opuszczała. Nasz najstarszy brat Witek wkrótce skończył szkołę i podjął pracę w warsztacie samochodowym. Nie zarabiał „kokosów", ale połowę pensji oddawał rodzicom. Było już nieco lżej. Lidka, średnia siostra, wyjechała do Krakowa, gdzie pracowała i studiowała na politechnice. Uczyła się bardzo dobrze i otrzymała stypendium naukowe.

Moja matka, jak za dawnych lat, zawsze powierzała wszystko Maryi.
Myślę, że to dzięki tej modlitwie szczęśliwie wyszłam za mąż, mam dwoje zdrowych, wspaniałych dzieci, a i moje młodsze rodzeństwo poradziło sobie w życiu.Moi rodzice jeszcze żyją. Każdego roku przyjeżdżamy wszyscy do rodzinnego domu na Boże Narodzenie. Jest nas wtedy dwadzieścioro pięcioro. Każdy bowiem już założył swoja rodzinę i ma dzieci. Dziadkowie są wtedy w siódmym niebie. Bardzo kochają swoje wnuki.Nie jesteśmy wyjątkową rodziną. Żyjemy zwyczajnie, bez wielkich wzlotów, ale i bez upadków. Największym skarbem, który mamy, jest miłość i wzajemny szacunek. Każdy z nas jest szczęśliwy. Każdy też kultywuje rodzinne tradycje. Jesteśmy ludźmi wierzącymi i wybraliśmy wierzących współmałżonków.

Różaniec jest naszą rodzinną modlitwą.
Na trzydziestopięciolecie pożycia małżeńskiego naszych rodziców, po uroczystej Mszy Świętej i eleganckim obiedzie, odmówiliśmy razem wszystkie części różańca. Zawierzyliśmy w modlitwie naszych kochanych jubilatów, którzy - pokazując nam, jak kochać Boga i siebie nawzajem - wychowali nas na porządnych ludzi. Zawierzyliśmy także nasze rodziny, dzieci, które nam się urodziły, i prosiliśmy Maryję o dalszą macierzyńską opiekę.
Wierzę, że Ona nas nie opuści, a różaniec będę odmawiać do końca życia. Za: http://liturgia.wiara.pl
-------------------




Przez Różaniec uczę się życia

świadectwo
Moja piękną przygodę zacząłem w moje 14. urodziny. Wcześniej odmawiałem Różaniec sporadycznie. Przez Różaniec uczę się życia. Uczę się patrzeć na życie Pana Jezusa oczami Maryi. Choć czasem trudno i się nie chcę wziąć do ręki Różańca (szatan wszelkimi sposobami próbuje nas zniechęcić do tej modlitwy!). Chcę trwać przy Matce Bożej. Ona jest moją Mamą, jest moją Nauczycielką.

Mam teraz 16 lat.  Niektórzy moi znajomi dziwią się, ze mi się chce.

Ta modlitwa jest moją siła. Jest rozmową z Panem Jezusem i Maryją. Chcę dalej iść z Niepokalaną do Jezusa. Wiem że z Nią nigdy się nie zagubię:). Pan uczynił mi przez wstawiennictwo Matki Bożej wiele łask, chociaż to nie były spektakularne cuda, ale jestem Bogu za nie wdzięczny. Kończąc moje świadectwo, chciałbym wszystkich zachęcić (a szczególnie młodych) do codziennego odmawiania Różańca. Jak mówiła s. Łucja Santos, wizjonerka z Fatimy, nie ma problemu którego nie można rozwiązać przez Różaniec, a Jan Paweł II, że "to jest skarb, który trzeba odkryć". Szczęść Boże! Bartek, lat 16 http://krucjatarozancowa.pl/swiadectwa-o-rozancu/
----------------------------

Krzysztof Krawczyk- piosenkarz znany w kraju i za granicą


Różaniec w moim życiu


Mam kilka różańców. Jeden z nich dostałem od JP2. Nie zabieram go nigdy ze sobą, boje się go zgubić. Bardzo cenny dla mnie jest również różaniec, który otrzymałem na koncercie w Niemczech od pewnej Polki. Różaniec został przywieziony z Fatimy; jest wytarty i widać, że często był używany.
Na tym różańcu, który leży na moim nocnym stoliku, modliłem się i dolegliwości serca ustąpiły. Nie zdążyłem nawet odmówić jednej dziesiątki,
gdy poczułem się lepiej. Sprawdziłem puls . Był miarowy.Bardzo chciałbym, żeby Różaniec nie był dla mnie tylko kołem ratunkowym, ale stanowił
moją codzienna modlitwę.
Mogę zapewnić, że nieraz sprawdził się w moim życiu jako tarcza i zbroja przeciw zapędom złego. Niedziela 23 X 2005 nr 43



------------------------------
Z ankiet SzAR

Refleksje nad moją modlitwą różańcową

Modlitwa różańcowa to coś, co nie da się wyrazić słowami. Jej tajemnice daje bardzo dużo do myślenia. Są jakby odnowa wiary, sensu życia.Modlitwa na różańcu w jakiejś intencji lub z jakąś prośbą uspokaja, wycisza, pozbawia lęku i jest wsparciem dla człowieka przez Maryję.
Gdy biorę różaniec do reki i rozpoczynam modlitwę staję się bardziej bezpieczna i radosna. Jest to jedyna ucieczka we wszystkich trudnościach życia codziennego. Człowiek jest zbyt słaby, aby sobie we wszystkim poradzić. Uczennica kl I szkoły średniej
----------------------------


Jan Budziaszek- perkusista zespołu „Skaldów, propagator modlitwy różańcowej
Z "Dzienniczka perkusisty"



"Zbuntowana" młodzież na pielgrzymc
e
-cz.II

Nasz bohater Jan Budziaszek, całkiem przypadkowo znalazł się na 25- dniowej pielgrzymce po Europie Zachodniej, odwiedzając między innymi Fatimę i Lourdes. Pan Jan pisze:

Właśnie, Pan Bóg przydzielił nam do ekipy trójkę zbuntowanej młodzieży, z dużego miasta, dla której wszystko było na "nie". Codzienna Msza św., wspólny posiłek, wspólne porządki- wszystko "nie". To też jednak są dzieci Boże, które może w swoich domach nie zaznały ciepła i nie nauczyły się od rodziców wspólnej modlitwy .Dobry pasterz przydzielił je jednak do naszego stada, abyśmy nie zapomnieli o tym, że nie transparenty i hasła lecz dobry przykład i miłość wzajemna będzie odróżniać prawdziwych uczniów Chrystusa od wszystkich innych. Oto listy po pielgrzymce, których treść prowadzi do zasadniczego tematu:

"Pielgrzymka uczy żyć"

Pielgrzymka pod względem przeżyć i wzruszeń religijnych -niepowtarzalna i niezapomniana. chociaż parę osób nie powinno w niej brać udziału- niszczyli atmosferę i rozbijali jedność grupy. A może właśnie oni swoją obecnością i zachowaniem pobudzali innych do refleksji i do przemyśleń? A może to oni powinni najbardziej tu być? Tomek, lat 21

Dzięki Ci, Panie za najszczęśliwsze chwile mojego życia w Fatimie i Lourdes;za poznanie wspaniałych ludzi; za to, ze dzięki nim odkryłam samą siebie i zrozumiałam, ile jeszcze czeka mnie pracy nad sobą, aby nauczyć się przebaczać; za to, że ofiarowane modlitwy, przyjecie Komunii św. w intencji drugiej osoby, której pragnie się pomóc, a nie jest się w stanie w sposób ludzki, daje rezultaty i to bardzo szybko, tylko trzeba w to uwierzyć, bo ta wiara zwycięży. Dziękuję za to, że odkryłam jak bardzo bolą słowa szeptane i drwiąca mimika twarzy, ale dzięki temu poznaje się człowieka od wnętrza.Teraz zdaje sobie sprawę , ile czeka mnie pracy nad sobą, aby nie upadać przez własną złośliwość, a podnosić się przez miłość i przebaczenie. Anna

Na pielgrzymce odkryłam, że bez Pana Boga, człowiek jest jak niemowlę odczuwające brak matki. Patrycja , lat 15

-----------------


Listy do nieba


Katechetka z inicjatywy SzAR, zadała w klasie następujące zadanie :"Napiszcie list do nieba". Oto jeden z nich.

Drogi Panie Jezu!

Każdego dnia zastanawiam się nad sensem życia, nad tym co w życiu najważniejsze: zdrowie, rodzina, przyjaciele... Chcę Ci podziękować za to, kim jestem. Osiągnęłam w życiu kilka celów, a jeszcze więcej jest przede mną. Czasem choroby dotykają mnie i moich najbliższych, pomagasz mi je pokonać, trwasz przy nas.

Mam wspaniałych przyjaciół, którzy są obok mnie na dobre i na złe. Są takimi aniołami stróżami, których zesłałeś na moją drogę życia.

Boże...nie wyobrażam sobie życia bez Twojej obecności. Pragnę Ci podziękować z całego serca, myśli i duszy, za moje życie jakim jest, za Twoją obecność. Miłuję Cię, zawsze będę Twoją uczennicą. Angelika , lat16


-----------------------------------


Nawet najmniejsze grono młodych ludzi, którzy są blisko Boga, ma

ogromne znaczenie.

Świadectwo katechetki prowadzącej SzAR

Jestem katechetką od 1993r. Od początku mojej pracy w gimnazjum, aktywizowałam uczniów do modlitwy różańcowej.
W kolejnych latach, podejmowałam opiekę nad osobami, które już w szkole podstawowej były członkami Szkolnej Armii Różańcowej.
Ponadto zachęcałam pozostałych uczniów do wstępowania w szeregi tej wspólnoty religijnej. Systematycznie przypominam uczniom o modlitwie na różańcu. Bardzo często rozpoczynamy lekcje religii różańcem.

Prowadzę kółko katechetyczne, na którym też modlimy się różańcem. Odsyłam uczniów do strony internetowej SzAR, na której mogą znaleźć różne informacje dotyczące tej modlitwy, ciekawe świadectwa, których autorami są często ich rówieśnicy.
W obecnej chwili mam pod swoją opieką 18 członków w klasach I-szych,i 43 w klasach II- gich, z dużą ilością chłopców. Widzę ogromną potrzebę kontynuacji tego dzieła.Młodzież z SzAR daje dodatkowe osobiste wyznanie wiary wobec swoich rówieśników.
We współczesnym świecie, nawet najmniejsze grono młodych ludzi, którzy są blisko Boga, ma ogromne znaczenie. Beata
--------------



Modlę się Panie


Modlę się Panie o wiarę maleńką jak ziarnko gorczycy, nie taką by zaraz przenosiła góry.

Nie musi z cudów chodzić pełnym workiem.
Niech tylko stojąc u drzwi Twego nieba, wierzę, że za nimi czeka mnie Twój uśmiech,
że głos wstrzymujesz nasłuchując cierpliwie by szepnąć:
proszę"-kiedy tylko zapukam.
Marian Stanisław Hermaszewski




------------
Czy wiesz? Cz.I
1) Państwo do którego uciekła św. Rodzina, aby się ukryć przed Herodem?
2)Codziennie odprawiana przez księdza?
3)Wygłasza z ambony
4)Spala się w każdej świecy
5)świeca poświęcona w uroczystość oczyszczenia N.M.P.
6)Służy do wystawienia Hostii w czasie adoracji
7)Jaki król panował w Jerozolimie w roku narodzin Jezusa? a) Archelaos, b) Herod, c) Dawid
8) Kto powiadomił pasterzy o narodzeniu Zbawiciela? a) Mędrcy, b) gwiazda, c) anioł
9)Wymień grzechy główne:
10)Kiedy rozpoczęły się objawienia Matki Bożej w Fatimie?

Czy wiesz? Cz.II
1) Św. królewicz, główny patron Wilna? 2) np. urszulanka? 3) naucza religii w szkole? 4)Kolor szat liturgicznych w Wielkim Poście?
5)Nabożeństwa w Wielkim Poście?
6)Zdradził Jezusa? 7)Ogród, w którym modlił sie Jezus przed męką? 8)Jak się nazywa niedziela poprzedzająca Wielkanoc?

9)Zaprzeczył, że zna Jezusa? 10)Kto pomógł nieść krzyż Chrystusowi? 11) Kto pierwszy przybył do grobu Jezusa-
12)Który uczeń nie wierzył początkowo w zmartwychwstanie Jezusa? 13) Kto został wybrany na miejsce Judasza? 14) Który papież ustanowił Niedzielę Bożego Miłosierdzia?



-----------------------

"Wakacyjna poprawa"


1. Zastanowię się, ile razy w ciągu dnia myślę o Bogu.
2.Wyruszając na Mszę św. postanowię, że nie będę stał przed kościołem, w przedsionku lub w ostatnich ławkach,
lecz w miarę wolnych miejsc, przesunę się do przodu, aby rzeczywiście być bliżej Jezusa.

3.Zadania : Mniej złości, obmowy, uskarżania się.

4.Pytanie: Zapominasz o modlitwie? Jeśli tak, to dlaczego?.

5.Wyślę pozdrowienia wakacyjne do osoby, z którą układy koleżeńskie nie są najlepsze.

6..............Sam zredaguję punk 6-sty (Co jeszcze mogę dodać do wakacyjnej poprawy?)




Kościelny dzwon

Z kościelnej wieży słychać dzwony,
na wielka ucztę jestem zaproszony.

Pan Jezus stoi w progu kościoła i wszystkie dzieci po imieniu woła.
Podoba mi się bardzo ten pomysł z dzwonieniem, bo brzmi jak niebiańskie ekstra zaproszenie.

Ludzie telefonują, ślą do siebie listy, a Pan Jezus- jak zwykle- ma pomysł swoisty .
Nikt nas nie kocha tak bardzo jak On- o tym przypomina nam zawsze kościelny dzwon.
("Modlitewnik przedszkolaka".)

---------------------

Modlitwa o pomoc w znalezieniu czasu na

modlitwę

„Matko Zbawienia, przyjdź mi z pomocą, kiedy zmagam się ze znalezieniem czasu na modlitwę. Pomóż mi ofiarować Twojemu umiłowanemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi, czas, na który On zasługuje, aby pokazać Mu, jak bardzo Go kocham.

Błagam, abyś Ty, moja Najświętsza Matko Zbawienia, ubiegała się dla mnie o Łaski, których potrzebuję i prosiła Twojego drogiego Syna o każdą łaskę i przywilej tak, aby On mógł mnie przyjąć na łono Swojego Najświętszego Serca. Amen.”

----------------------------



Humor


Rozmowa 2 malców
-Wiesz, u mnie w domu żegnamy się przed każdym posiłkiem. -A my nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
----------

Samotny noworodek
Córka pyta mamę!-Gdzie byłaś jak się urodziłam? -W szpitalu. A tata? W pracy. No to ładnie, nikogo z was nie było przy moich urodzinach!
-----------

Latanie komara
Komar pyta komara:Jak ci idzie latanie? Nieźle...Ludzie jak mnie zobaczą, to klaszczą!
--------------------


Odpowiedzi:
Cz.I
1)Egipt, 2)Msza,  3)Kazanie, 4) Knot,  5) gromnica,  6) Monstrancja,  7) Herod, 8)Anioł,  9)1. Pycha 2. Chciwość 3. Nieczystość 4. Zazdrość 5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu 6. Gniew 7. Lenistwo,  10) 13  maja 2017r.

Odpowiedzi: Cz.II

1) św. Kazimierz 2) zakonnica 3) katecheta 4)fiolet 5) Gorzkie żale, droga krzyżowa 6) Judasz 7) Getsemani
8) Niedziela palmowa 9)Piotr 10) Szymon z Cyreny 11) Maria Magdalena i druga Maria 12)Tomasz 13) Maciej 14) Jan Paweł II



=====