Dla najmłodszych
Pobierz piosenki
- Jestem Twoim żołnierzem Maryjo- Wołam Was
- Do Ciebie Maryjo
- Ja Maryja
- Różańcowa muzyka
Licznik odwiedzin
Odwiedziny | [+/-] | |
Dzisiaj: Wczoraj: Przedwczoraj: | 20 391 398 | -7 |
Wszystkie odwiedziny | ||
od 7 października 2009 | 826 298 |
Dusze czyśćcowe |
Wpisany przez Zapalski |
środa, 14 sierpnia 2024 19:19 |
Tajemnice życia wiecznego - dusze czyśćcowe
Najważniejszym celem życia człowieka na ziemi jest zdobycie zasług na życie wieczne. Nauka kościoła głosi, że po śmierci, dusza człowieka idzie do nieba jeśli żyła w sposób święty, lub do czyśćca, jeśli za życia nie odpokutowała swoich grzechów, lub do piekła, jeśli za życia lekceważyła przykazania Boże. Mistycy piszą, że do nieba idzie od razu bardzo mało osób. Najwięcej dusz idzie do czyśćca, gdzie są różne rodzaje cierpień, niekiedy bardzo ciężkie, podobne do kar piekielnych. Czyśćciec daję jednak tą nadzieją, że cierpienia kiedyś się skończą i dusza przejdzie do nieba. Niestety istnieje też i piekło, do którego trafiają dusze, które za życia lekceważyły Boga i Jego przykazania. Cierpienia w piekle są wieczne. Rozumiały to dobrze dzieci fatimskie-Łucja ,Hiacynta i Franciszek, którym było dane widzieć główne obszary życia wiecznego, niebo, piekło i czyśćciec. Co wiemy o czyśćcu ? W Księdze Joba (Job (19,21) czytamy słowa o tych, którzy z tamtego światu proszą o pomoc: "Zlitujcie się nade mną, wy, przyjaciele moi". Pismo święte mówi o czyśćcu, jako „ogniu” oczyszczającym duszę , aby mogła wejść do nieba. Ewangelista Mateusz pisze o nim jako o więzieniu, z którego można wyjść dopiero, „aż zwróci się ostatni grosz”, czyli przejdzie się pokutę za wszystkie grzechy.(Mat. 5,25) Co pisze św. Faustyna Kowalska Ujrzałam Anioła Stróża, który kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie , które paliły je, nie dotykały się mnie. Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie. I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. Usłyszałam głos wewnętrzny, który Mi powiedział : Miłosierdzie nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściślej obcuję z duszami cierpiącymi”. Czy należy dzieciom, młodzieży mówić o życiu wiecznym? Tak, należy mówić, ponieważ dzieci też grzeszą i umierają w młodym wieku. Też za życia na ziemi muszą się starać o swoje zbawienie. Wskazała na to sama Maryja w Fatimie, objawiając się małym dzieciom, które miały zaledwie 8- 9lat, a już mialy pokazane obszary życia wiecznego łącznie z piekłem. Franciszek, tak się przejął tym co widział, że powiedział Maryi, że aby dostać się do nieba, będzie odmawiał tyle różańców dziennie, ile tylko Maryja zechce. Dusze czyśćcowe bardzo potrzebują modlitwy i dotyczy to także dzieci. Które gdy znajdą się w czyśćcu, też potrzebują modlitwy. Zachęcamy wszystkie żyjące na ziemi dzieci, o modlitwę za dusze czyśćcowe, gdyż modlitwa dzieci jest najbardziej wysłuchiwana przez Niebo.
Sługa Boża Maria Simma wybrana do pomocy duszom czyśćcowym Sługa Boża Maria Simma była tą osobą, która miała szczególny dar obcowania z duszami czyśćcowymi. Prze jej posługę ,Pan Bóg przekazał nam wiele informacji potrzebnych do naszego zbawienia. Simma przypominała, że wszyscy ludzie mają sumienie, które pozwala odróżnić dobro od zła i przez to uniknąć wiecznego potępienia. Od dzieciństwa Maria Simma śpieszy z pomocą duszom czyśćcowym przez modlitwę o ofiarowanie dla nich odpustów. Od 1940 roku zaczynają zgłaszać się do niej pojedyncze dusze pokutujące prosząc a modlitwę. Wreszcie od dnia zadusznego roku 1953 rozpoczyna Maria Simma pomagać im przez zastępcze cierpienia.
Oto kilka doświadczeń duchowych z duszami czyśćcowymi, przekazanych przez Marię Simmę- zmarłą 16 III 2004r. w Austrii. W młodości złożyła ślubowanie Matce Bożej, że całe życie ofiaruje, aby nieść pomoc duszom czyśćcowym. Gdy miała 25 lat, miało miejsce pierwsze spotkanie z duszą czyśćcową. Oto jak ono wyglądało!
Było to pewnej nocy w 1940r. Między trzecią a czwartą nad ranem, usłyszałam kroki w sypialni. Obudziły mnie. Rozejrzałam się, myśląc kto to mógł wejść do mojego pokoju. Zobaczyłam, że był to ktoś obcy. Powoli chodził tam i z powrotem.
Wyskoczyłam z łóżka i chciałam go złapać za rękę, ale uchwyciłam tylko powietrze; nie było już nic.
Wróciłam do łóżka, ale wówczas na nowo usłyszałam, że chodzi po pokoju. Zastanawiałam się, dlaczego. Widziałam człowieka, a nie mogłam dotknąć go ręką. Jeszcze raz wstałam, by spróbować schwycić i zatrzymać go, ale po raz kolejny natrafiłam na pustkę. Byłam więc zupełnie bezradna. Położyłam się na nowo. On nie pojawił się więcej, ale nie mogłam zasnąć. Następnego dnia po Mszy św. poszłam do mojego kierownika duchowego i wszystko mu opowiedziałam. Poradził mi: „Jeżeli to się powtórzy, nie pytaj „Kim jesteś?”, ale „Czego chcesz ode mnie?”. Następnej nocy ten sam człowiek wrócił. Zapytałam go: „Czego chcesz ode mnie ?”. Odpowiedział:
„Zamów 3 Msze św. w mojej intencji i będę uwolniony”. Wtedy zrozumiałam, że była to dusza czyśćcowa. Od tego czasu dusze czyśćcowe zaczęły regularnie odwiedzać Marię Simmę, prosząc szczególnie o Msze św. o modlitwę różańcową
Po tym świadectwie, zapraszamy do krótkiej modlitwy za dusze czyśćcowe. Zyskujemy to, że one szybko odwzajemniają się i modlą się za nas. Są szczęśliwe i wdzięczne za naszą pamięć. Św. proboszcz Vianey z Ars: „Trzeba się dużo za nie modlić, aby i one modliły się dużo za nas". "...to, co ktoś dla dusz czyśćcowych czyni, czyli modli się za nie, czy ofiaruje cierpienie, zaraz mu to wychodzi na korzyść i wtedy one są bardzo zadowolone, szczęśliwe i wdzięczne. Kiedy za nie ofiaruję moje cierpienie, wtedy one modlą się za mnie."
Przyjmowanie cierpień jako wynagrodzenie za grzechy zmarłych
Maria Simma musiała przyjąć dotkliwe cierpienia za oficera zmarłego w 1660 w Karyntii. Odpowiadały one grzechom, za które trzeba dać zadośćuczynienie. W tygodniu dusz czyśćcowych otrzymują one szczególne przywileje przez Miłosierdzie Matki Bożej. Listopad jest również dla nich miesiącem szczególnych łask. Simma cieszyła się gdy skończył się listopad, ale dopiero dzień Niepokalanego poczęcia był początkiem jej cierpień.
Jakie grzechy są bardzo karane?
Grzechy przeciwko miłości, oszczerstwo, zniesławienie, brak pojednania, kłótnie z powodu chciwości i zazdrości, potępienie ludzi, wyśmiewanie się z kogokolwiek....
Jak często ludzie samotni skarżą się, że tak mało doświadczają pomocy. Sąsiadom nie przyjdzie do głowy niedołężnemu starcowi wysoki śnieg z przed jego domu odrzucić i dróżkę zrobić, a takie właśnie dowody miłości bliźniego spotyka wysoka zapłata w niebie. Słowo może zabić - może uzdrowić.
Miłość potrafi zrównoważyć wiele grzechów. Obdarzajmy miłością naszych nieprzyjaciół, bo dobrym być dla tych, którzy są dobrzy i poganie potrafią, jak mówi Chrystus, ale czynić dobrze tym, którzy nas nienawidzą, to jest prawdziwie chrześcijańska postawa i tego Chrystus żąda od nas. Takim postępowaniem niejednego wroga zamienimy w przyjaciela i w ten sposób możemy zaoszczędzić sobie dużo kary czyśćcowej. --------------- Z zapisów S.B. Marii Simma
Stuletnia staruszka na ulicy
Wyjaśniłam więc: "Jesteś godna pozdrowienia, jak każdy inny człowiek". Wtedy zaczęła skarżyć się, że nikt nie ma dla niej zrozumienia, nikt nie daje nic do zjedzenia i że musi spać na ulicy. Pomyślałam, że jest to niemożliwe, a może na skutek starości stała się tak nieznośna i z tego powodu nikt nie chce jej mieć u siebie. Powiedziałam wobec tego, że zapraszam ją do swojego domu, gdzie dostanie i jeść, i spanie. "Ale ja nie posiadam pieniędzy, aby zapłacić". Podziękowała mi wtedy: "Bóg zapłać, obecnie jestem wybawiona", i znikła. Nie zauważyłam dotąd, że była to dusza czyśćcowa. Widocznie za życia odmówiła komuś potrzebującemu pomocy i dlatego teraz czekać musiała, aż ktoś dobrowolnie zaofiaruje jej gościnę.
Spotkanie w pociągu
wtedy zaledwie 17 lat.
Powiedziałam mu, że nie jest dobrym człowiekiem, skoro tak bezcześci rzeczy święte. "Jesteś zbyt młoda, abyś mnie pouczała" -odpowiedział. "Mimo to jestem mądrzejsza od ciebie", odcięłam się. Spuścił głowę i nie odezwał się więcej. Kiedy wysiadł, prosiłam Pana Boga, by nie pozwolił tej duszy zginąć. "Twoja modlitwa uratowała mnie, inaczej byłby marny mój koniec" - przyznał.
Ksiądz potrzebował pomocy. Zgłosił się do niej ksiądz zmarły w kolonii w 555 r. Wyglądał zrozpaczony. Potrzebował cierpienia zastępczego, pod warunkiem że Maria przyjmie je na siebie całkiem dobrowolnie, w przeciwnym bowiem razie będzie musiał cierpieć aż do dnia Sądu Ostatecznego. Simma podjęła cierpienie i rozpoczął się dla niej wyjątkowo ciężki tydzień. Dusza ta przychodziła do niej każdej nocy i nakładała na nią coraz to nowe udręki. Maria odnosiła wrażenie że wszystkie jej członki są rozrywane. To znów odczuwała na całym ciele jak gdyby gwałtowne pchnięcia sztyletem. Kiedy indziej czuła jakby wbijano w jej ciało tępe żelazo, które przez opór rozczepia się, gnie i rani boleśnie. Dusza ta musiała pokutować za zabójstwa dokonane na towarzyszach św. Urszuli, odstąpienie od wiary i niegodne uczestniczenie we Mszy Świętej.
Nowe dusze stale proszą o pomoc Cierpienie zastępcze za usunięcie ciąży i za nieczystość polegało na okropnych bólach i mdłościach. Następnie zdawało się jej, że godzinami leży między blokami lodu, a zimno przechodzi aż do szpiku kości. Było to cierpienie za oziębłość religijną. Po trudnym przypadku z księdzem z Kolonii musiała przyjąć sześć dusz, które mogły być wyzwolone tylko przez dobrowolne przyjęcie cierpień za nie. Mogła za to później łatwo wyratować wiele dusz dzięki Miłosierdziu Matki Chrystusowej. W pierwszej połowie roku przyszły następujące dusze: Berta z Francji zmarła w 1740 r. Pewna Wiedenka zmarła w 1810 r., prostytutka z Włoch, dwie dziewczyny z Włoch zabite w czasie nalotu bombowego i włoski ksiądz. Przyszło w międzyczasie wiele dusz, które zostały uratowane przez modlitwę. Wszystkie te ofiary przyjęła Simma na siebie, choć nieraz ciężko jej to przychodziło, czasem tak ciężko, że w normalnych warunkach nie mogłaby tego znieść. Nowy sposób pomagania duszom czyśćcowym W sierpniu 1954 Maria zaczęła w nowy sposób pomagać duszom czyśćcowym. Zgłosiła się dusza Pawła Gisinger z Koblacll z prośbą, aby jego siedmioro dzieci - podał jej imiona - zebrały 100 szylingów na misje i zamówiły za niego dwie Msze Święte, a będzie wybawiony. W październiku powtórzyły się podobne prośby, mniej więcej 42 razy, o większe lub mniejsze ofiary pieniężne na misje, O Mszę Święte lub modlitwy różańcowe. Wszystkie te dusze zgłosiły się same, choć Simma nie dowiadywała się o nie.
Jak pomóc duszom czyśćcowym? Należy pamiętać o najprzedniejszych dobrych uczynkach, o jakich mówimy w pacierzu: modlitwa, post, jałmużna. Msza Święta i modlitwy Szczególną wartość ma tu Najświętsza Ofiara Mszy Świętej, dlaczego? Zauważmy, iż podczas wszystkich nabożeństw i modlitw prywatnych to człowiek zwraca się do Boga. Ale na Mszy świętej przede wszystkim sam Jezus Chrystus modli się do swojego Ojca, składa ofiarę ze swego życia. Tak więc moje modlitwy dołączają się do ofiary Zbawiciela. A przecież inna jest skuteczność modlitwy kiedy grzeszny człowiek zwraca się do Boga w jakiejś intencji, a inna gdy zwraca się sam Chrystus, Syn Boży.
Kwiaty i wieńce dla zmarłych nic nie znaczą. Tak wiele osób rozpacza czy kupuje drogie wieńce na groby, które dla zmarłego już nic nie znaczą, a tak mało mu naprawdę pomaga. Często też, zły duch zniechęca człowieka do zamówienia Mszy św: szkoda pieniędzy, a przecież jak się sam pomodlisz to też pomożesz, zamówisz jutro itd. W takich sytuacjach potrzebna jest żelazna konsekwencja, by przezwyciężyć swoje skąpstwo, niechęci, krępacje i przynajmniej raz na pół roku zamówić Mszę św. za zmarłych. Dobrze jest takie Msze zamawiać częściej i rozpocząć od intencji za zmarłych bliskich, krewnych i dobrodziejów, a następnie za dusze w czyśćcu cierpiące.
Pomocą dla dusz czyśćcowych są wszelkie modlitwy, nawet te najkrótsze, akty strzeliste. Na szczególną uwagę zasługuje modlitwa różańcowa oraz Droga krzyżowa ofiarowana w intencji zmarłych. Stąd też warto mieć przy sobie różaniec, by wolną chwilą móc go odmawiać. Często usprawiedliwiamy się brakiem czasu; ale kiedy uświadomimy sobie, iż odmówienie jednej dziesiątki różańca zajmuje ok. 3-4 minut zobaczymy jak płytka jest ta wymówka. 200 sekund, a ileż łask można wyprosić żyjącym i zmarłym. Pamiętajmy: jeśli modlimy się za zmarłych i zachęcamy do tego innych, możemy liczyć na ich wstawiennictwo zarówno tu na ziemi, podczas naszej śmierci jak i po niej!
Podstawowe sposoby pomagania duszom czyśćcowym 1)Przede wszystkim przez ofiarę Mszy Św. której nie można niczym zastąpić. 2)Przez cierpienie. Każde cierpienie czy to fizyczne czy duchowe ofiarowane za dusze w czyśćcu przynosi im ulgę. 4)Droga Krzyżowa również może przynieść wielką ulgę. 6)Jałmużny i dobre uczynki zwłaszcza na misje. 7)Palenie świec także pomaga duszom czyśćcowym, ponieważ najpierw jest to akt pamięci i miłości, a po wtóre są one poświęcone i rozjaśniają ciemność duszom czyśćcowym.Dzieci też cierpią w czyścu! Jedenastoletnie dziecko z Kaisers prosiło Simmę o modlitwę. Jest w czyśćcu, ponieważ z dniu zadusznym gasiło świece na grobach, a nakradzionym woskiem bawiło się. Poświęcone światło posiada dużą wartość dla dusz czyśćcowych. W uroczystość Matki Bożej Gromnicznej musiała Simma na prośbę pewnej duszy zapalić dwie świece i w tym czasie cierpiała zastępczo za nią. 8)Kropienie wodą święconą również łagodzi cierpienia. Pewnego razu wychodząc z domu kropiła Simma wodą święconą i usłyszała głos "więcej". Wszystkie te środki pomagają duszom czyśćcowym, choć nie w tym samym stopniu. Jeżeli ktoś za życia lekceważył Mszę św. dla niego i w czyśćcu nie będzie skuteczna. Kto za życia miał twarde serce dla drugich, otrzyma po śmierci mało pomocy. Ciężko muszą pokutować ci, którzy zniesławili innych. Kto miał dużo serca za życia otrzyma wielką pomoc. Pewna dusza, która wprawdzie zaniedbywała mszę św. Dostała pozwolenie poproszenia o osiem mszy św. Dla złagodzenia jej cierpień, bo kiedyś za życia zamówiła osiem Mszy św. Za dusze pokutujące w czyśćcu. Źródło nr4
Czy w czyśćcu są dzieci? Błogosławiona Maria Simma była tą osobą, która miała szczególny dar obcowania z duszami czyśćcowymi. Przez jej posługę, Pan Bóg przekazał nam wiele informacji potrzebnych donaszego zbawienia. Simma przypominała, że wszyscy ludzie maja sumienie, które pozwala odróżnić dobro od zła i przez to uniknąć wiecznego potępienia. Chociaż sama Maria nigdy nie rozmawiała z duszą samobójcy, to jednak od innych dusz dowiedziała się, że często osoby takie targnęły się na swoje życie dlatego, że inni ich doprowadzili do takiego stanu przez oszczerstwa lub lekceważenie. Co ciekawe, w czyśćcu są nawet dzieci. Simma podała przykład dziewczynki 4-letniej, która miała siostrę bliźniaczkę. Dzieci cierpią męki czyśćcowe znacznie krócej i są one dla nich mniej dotkliwe ze względu na brak dobrze wykształconej świadomości. Maria mówiła, że pewna dziewczynka otrzymała od rodziców jako prezent świąteczny lalkę. Taki sam podarunek otrzymała również jej siostra. Jednak ta mała dziewczynka zniszczyła potajemnie swoją lalkę, wiedząc, że nikt na nią nie patrzył,a następnie położyła ją na miejscu lalki siostry. Ta mała dziewczynka chciała w ten sposób wyrządzić krzywdę swej siostrze. Wiedziała, że robi źle, stąd kara czyśćcowa. Maria zauważyła, w rzeczywistości dzieci często są podatne na zło. Stąd konieczne jest zwalczanie w nich zwłaszcza kłamstwa. Za komentarz niech posłużą słowa: Pan Jezus do św. Siostry Faustyny Kowalskiej: Wstępuj często do czyśćca, bo tam cię potrzebują". Dusze czyśćcowe bardzo potrzebują modlitwy od nas. Co im ofiarujecie? My proponujemy: Gdy odmawiacie 1 dziesiątek różańca, dodać intencję: "i za dusze czyśćcowe". Podziękują wam kiedyś za to! Źródło nr 5
Czy dzieci mogą wymadlać niebo dla dusz
Wystarczy, że do każdej czynności ofiarowywanej Bogu dodamy: "i za dusze czyśćcowe",a moc modlitwy rozszerza się o to co robimy. Podajemy przykłady:
Panie Boże! Dzisiejszy trud odrabianych lekcji ofiarowuję za dusze czyśćcowe.
Panie Boże!Ten marsz do szkoły w zimnie i deszczu ofiarowuję za dusze czyśćcowe.
Panie Boże!Moje smutki i radości w dniu dzisiejszym ofiarowuję za dusze czyśćcowe.
Panie Boże:postaram się wstać wcześniej , by nie spóźnić się do szkoły i ten wysiłek ofiarowuję za dusze czyśćcowe.
Panie Boże! Zrezygnuję dzisiaj z jedzenia cukierków i z gry na komputerze i to ofiarowuję za dusze czyśćcowe.
Praktycznie wszystko co robimy, możemy ofiarować za dusze czyśćcowe.Jedno jest pewne, że one będą za okazaną pomoc bardzo wdzięczne i będą nam bardzo pomagać.
Do kapłana Don Ottavio powiedziały:"
Będziemy ci zobowiązani i wstawiać się będziemy za tobą.Wasze potrzeby materialne, a zwłaszcza duchowe są tak liczne, dlaczego więc nie pamiętacie o tym, że my wam pomóc możemy wiele we wszystkich waszych problemach osobistych i społecznych". Źródło nr15.
Najprostsza ofiarowana czynność zbawia dusze Jezus do francuskiej aktorki-mistyczki Gabrieli Bossis: "Wierz w to, że najzwyklejsze czynności, spełniane w intencji ratowania dusz, rzeczywiście ratują dusze. Wierz w to mocno. Trzeba w to wierzyć, ponieważ w ten sposób oddaje się cześć mojej Wszechmocy. Jezus czeka na rozmowy z Nim o wszystkich zwykłych sprawach Różne pytania do Marii Simmy Błogosławiona Maria Simma była tą osobą, która miała szczególny dar obcowania z duszami czyśćcowymi. Prze jej posługę ,Pan Bóg przekazał nam wiele informacji potrzebnych do naszego zbawienia. Simma przypominała, że wszyscy ludzie maja sumienie, które pozwala odróżnić dobro od zła i przez to uniknąć wiecznego potępienia. Czy znam dusze, które do mnie przychodzą? O ile znałam je za życia poznaję natychmiast, innych nie znam, chyba że same mi powiedzą kim są. Ukazują się najczęściej w zwykłym ubraniu. Czy można duszę czyśćcową odesłać do kogo innego? Nie, tego nie można. Uczyniłabym to chętnie zwłaszcza tym, którzy nie wierzą i szydzą z możliwości ukazania się takiej duszy. Pytano mnie również czy można duszę czyśćcową przywołać. Nie, nie mogę tego zrobić. Przychodzą po prostu kiedy Pan Bóg im pozwoli postarać się o szybsze wybawienie. Czy jest grzechem nie wierzyć w zjawianie się dusz czyśćcowych? Nie, bo to nie jest dogmat wiary i dlatego nikt nie jest zobowiązany w to wierzyć. Nie należy tylko z tych spraw szydzić.
Co dusze czyśćcowe wiedzą o nas? Dusze czyśćcowe wiedzą o nas i o tym co się dzieje, więcej niż myślimy. Wiedzą np. kto bierze udział w ich pogrzebie i czy modli się, czy tylko idzie, aby inni go widzieli. Wiedzą, kto wysłucha za nich Mszy św., bo dla umarłych pobożne wysłuchanie Mszy św. ma większe znaczenie, aniżeli towarzyszenie zwłokom na cmentarz. Wiedzą również dusze czyśćcowe, co się o nich mówi i co się dla nich robi. Są bliżej nas niż myślimy; są całkiem blisko nas.
Siostra zakonna Maria od Krzyża i jej spotkania ze zmarłą siostrą z jej zgromadzenia-Zofią
Książka „Rękopis z czyśćca”, opiera się na faktach należycie sprawdzonych.Oto pewna zakonnica z klasztoru w Valogne s. Maria od Krzyża, zmarła w Cherbourgu 11 maja 1917 roku, usłyszała nagle w pobliżu siebie w listopadzie 1873 roku przeciągłe jęki... (...). Wreszcie w niedzielę 15 lutego 1874 roku dał się słyszeć głos: "nie bój się! Jestem siostrą Marią Gabrielą".
Rok 1874 -wybrane zapisy 1) O! gdybyś znała moje cierpienia! Proszę Cię, abyś się za mnie modliła. Niezmiernie cierpię wszędzie. Niestety! Nikt sobie nie wyobraża, czym jest czyściec! Trzeba mieć dobroć i litość względem dusz. Po Mszy św. najlepszą modlitwą jest Droga Krzyżowa.
Zmarła siostra Maria Gabriela: Idź jutro możliwie jak najczęściej przed Najświętszy Sakrament. Ponieważ będę ci tam towarzyszyć, będę miała szczęście znajdować się blisko dobrego Boga. Tak, to sprawia mi ulgę. 2) Zwiastowanie: Jestem teraz w drugim czyśćcu. Od chwili śmierci byłam w pierwszym, gdzie cierpi się strasznie. Cierpi się również bardzo i w drugim czyśćcu, ale znacznie mniej niż w pierwszym. Bądź zawsze podporą dla swej Przełożonej. Często powstrzymuj się od mówienia i z odpowiedzią czekaj, aż cię zapytają.
5) Żyj tylko dla dobrego Boga. Przysparzaj Mu chwały wszędzie. Ileż dobra możesz zdziałać w duszach! 7) Trzeba, byś stała się obojętną na wszystko, z wyjątkiem Boga. W ten sposób dojdziesz do szczytu doskonałości, do którego Jezus cię powołuje. 8) W niebie jest tak pięknie! Jest wielka odległość między czyśćcem a niebem. Czasami dochodzi do nas jakby echo radości błogosławionych w niebie, lecz jest to niemal karą, bo wywołuje w nas ogromne pragnienie widzenia dobrego Boga! W niebie jest sama światłość - w czyśćcu - głębokie ciemności. Źródło nr5
=============== Czy modlicie się do Aniołów Stróżów?
Jeszcze raz o pomocy duszom czyśćcowym?
Niejeden przecież mógłby chodzić na Mszę św. w dnie powszednie bez szkody dla swoich obowiązków, np. emeryt, szczególnie jeżeli jest zdrów i mieszka blisko kościoła. Cóż, kiedy on tak sobie mówi: "W niedzielę jestem obowiązany pójść na Mszę św., ale nie w dzień powszedni, więc nie idę." Kto myśli tak i postępuje, długo musi po śmierć czekać zanim mu się jakaś Msza św., dostanie, bo ją sobie za życia mało cenił. Jeżeli sami nie możemy brać udziału w nabożeństwie, posyłajmy przynajmniej dzieci szkolne i to jak najczęściej. W wielu miejscowościach nie ma w ogóle dzieci na Mszy św. w dnie powszednie. Gdyby wiedziano, jak wielką wartość dla wieczności posiada wysłuchanie jednej Mszy św. kościoły byłyby pełne nie tylko w święta. W chwili śmierci za życia wysłuchane Msze św. są dla nas wielkim skarbem i mają większą wartość od ofiarowanych Mszy św. za nich po śmierci. Rodzice i wychowawcy skarżą się, że dzisiejsze dzieci są ordynarne i nie chcą słuchać starszych. Nic dziwnego. Dawniej uczęszczały dzieci szkolne co dzień na szkolną Mszę św. Modlitwa oraz komunia św. dawały im siłę do tego, żeby były posłuszne i obowiązkowe. Ani ojciec, ani matka, ani -------
Czy modlicie się do Aniołów Stróżów? Bóg dał nam do pomocy Aniołów Stróżów, którzy są łącznikami miedzy Nim a nami. Jeśli je z wiarą wzywamy, przychodzą nam z pomocą. Przypomina nam o tym Słowo Boże. "Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień." Skrzydlaty dwór W Niebie panują trzy Hierarchie, w każdej są trzy grupy Chórów. Hierarchię I stanowią Serafiny, Cherubiny i Trony. Stoją one najbliżej Tronu Boga, śpiewając "święty, święty, święty" i płoną czystą miłością. Anioły te posiadają wiedzę tajemną, do której nie mają dostępu niższe zastępy. Hierarchia II to Anioły Panowania, Mocarstwa i Potęgi. Mają nieograniczoną władzę nad układami gwiazd i planet, pilnują porządku w kosmosie. Duchy Zwierzchności, Archaniołowie, Aniołowie należą do Hierarchii III. Świadectwo ojca Franciszka Mihalica: Spotykamy do dziś chrześcijan, którzy maja szczególne nabożeństwo do świętych Aniołów. Przypadkowo zdarzyło mi się spotkać taką osobę,której z bliska mogłem się przyjrzeć i zaobserwować jej sposób zachowania się w kłopotliwej sytuacji. Będąc w Nowym Jorku odwiedziłem moją znajomą. Podczas rozmowy okazało się, że zainteresowało nas pewne nagranie na płycie. Znajoma zdecydowała, że należy skorzystać z tej właśnie okazji i nabyć zaraz tą płytę. Udaliśmy się więc do sklepu z płytami, znajdującego się w pobliżu. Była to sobota po południu, najbardziej gorący czas sprzedaży. Wewnątrz sklepu wszystkie ściany obłożone były regałami z dziesiątkami tysięcy płyt, z tytułami możliwymi do odczytania przez ludzi, którzy mają dobry wzrok. Wszyscy sprzedawcy zachęcali nas do poszukiwań, lecz byli tak zajęci przez innych klientów, iż nie mogli nam pomóc w odnalezieniu upragnionej płyty. Kiedy tak niepocieszeni staliśmy w ogromnym sklepie, zauważyłem, że moja znajoma wyłączyła się na moment ze zgiełku i pozostawała tak z zamkniętymi oczyma, jakby się nad czymś koncentrując .Po chwili ruszyła na przeciw, w kierunku dużego regału.Tam zatrzymała się, sięgnęła do najwyższej półki i bez wahania, tak od pierwszego ruchu, wyciągnęła płytę.Był to właśnie ten egzemplarz, którego poszukiwaliśmy. W pierwszym odruchu zdziwienia pomyślałem, że moja znajoma urządza sobie jakieś żarty.ależ nie-powiedziała:"ja nigdy tej płyty nie widziałam". W porządku- odparłem-ale skąd wiedziałaś,gdzie ona jest, i co za sekretna siła czy wiedza poprowadziła cię i wskazała to miejsce, by w gąszczu tysiąca innych odnaleźć tą właśnie płytę? Moja znajoma wyjaśniła:"Miałam zawsze szczególne nabożeństwo do św. Michała. Kiedykolwiek potrzebowałam jakiejś pomocy, zamykałam oczy, modliłam się i zwracałam się do Niego o wsparcie. I tak jak sam dziś zauważyłeś, tak i zawsze św. Michał śpieszył mi z pomocą"- zakończyła. Źródło nr 15
O NIEPOJĘTEJ WARTOŚCI OFIARY MSZY ŚWIĘTEJ Ze wszystkich uwielbień, które Kościół Św. Bogu może złożyć, nie ma żadnego który by Mu milszym było, a dla nas korzystniejszym od Przenajświętszej ofiary Mszy Świętej. Wszystkie inne dobre uczynki jak: modlitwy, posty, pokutne ćwiczenia itd., choćby były najdoskonalej wykonane, pozostaną zawsze czynnościami człowieka, istoty słabej i grzesznej! Ofiara Mszy Świętej przeciwnie nie jest dziełem ludzkim; lecz jest to ofiara bezkrwawa Nowego Zakonu. Ustawiczna pamiątka owej ofiary, której Jezus Chrystus krwawym sposobem na krzyżu dokonał. Msza Święta jest ofiarą Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa, który się na ołtarzu pod postaciami chleba i wina Ojcu niebieskiemu ofiaruje i tym sposobem ofiarę raz na krzyżu spełnioną, teraz na ołtarzu ponawia. Ile razy kapłan wymawia we Mszy Świętej nad chlebem i winem słowa Chrystusowe (nawet będąc pod wpływem grzechu śmiertelnego - kapłani też się spowiadają) zaraz ten chleb zamienia się w Ciało Chrystusa, a wino w Krew Jego. ------------------- Z cyklu: Uchylone tajemnice życia wiecznego
Módl się dalej za mnie, a ja ci to później odpłacę. Czy należy przybliżać dzieciom, młodzieży wiedzę o życiu wiecznym, skoro ich życie praktycznie dopiero się zaczyna?
Pewna zakonnica we Francji modliła się dużo i wiele ofiar składała za swoją zmarłą siostrę. Z dobroci Bożej i dla naszego pouczenia Pan Bóg pozwolił tej zmarłej siostrze objawiać się. Oto słowa, które zapisała. Opisują one tamten świat. "Ponieważ jeszcze żyjesz na ziemi, nie potrafisz wyobrazić sobie jakim jest Bóg, ale my tutaj już wiemy i rozumiemy, dlatego, że nasza dusza uwolniona jest od więzów, które nas krępowały i przeszkadzały w osiągnięciu świętości. Tutaj jesteśmy zatopione zupełnie w Woli Bożej, gdy na ziemi, jak bardzo by się nie było świętym, zawsze jeszcze mamy swą własną wolę. Tu już jej nie posiadamy.Znamy i wiemy tylko to, co Bogu podoba się nam oznajmić, nic poza tym. Nie potrafię ci wyjaśnić jak to jest, że my widzimy ziemię inaczej niż ty. Zrozumieć to można dopiero, gdy opuściło się ciało, gdyż wtedy ziemia wydaje się być kropką w porównaniu z horyzontami wieczności, które otwierają się przed naszą duszą. Dopóki się żyje, nie myśli się o tych sprawach, wieczność nie liczy się. Jedynym przedmiotem prawie wszystkich pragnień jest jest ziemia, która jest tylko przejściem, która przyjmuje tylko ciało stające sie znowu ziemią. Zazwyczaj o niebie się nie myśli. Jezus i Jego Miłość są zapomniane. Kiedy umierają rodzice, przyjaciele, mówi się kilka pacierzy, popłacze kilka dni, a potem zapomina się o nich. Ich dusze pozostawione są same sobie. Zasłużyły pewnie to sobie, gdyż za życia same nie modliły się za zmarłych, a Boski Sędzia odpłaca nam na drugim świecie to, co uczyniliśmy za życia dla drugich. Módl się dalej za mnie, a ja ci to później odpłacę”. Z cyklu: Uchylone tajemnice życia wiecznego Redakcja „Internetu z Maryją”, prowadzi cykl, mówiący o 3-ch głównych obszarach życia wiecznego: o czyśćcu, piekle i niebie. Święci otrzymali od Pana Jezusa i Matki Bożej wiele tajemnic życia wiecznego. Uważamy, że należy je poznawać nie tylko dla samej ciekawości, ale przede wszystkim dla pogłębienia wiary i podejmowania odpowiedzialności za życie już od najmłodszych lat. Wołanie Pana Jezusa o modlitwę za dusze czyśćcowe Potrzebę modlitwy za dusze czyśćcowe odczytujemy w słowach Pana Jezusa do św. Faustyny: Dziś sprowadź Mi dusze, które są w więzieniu czyśćcowym z zanurz je w przepaści Miłosierdzia Mojego. Niechaj strumienie Krwi Mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są bardzo przeze Mnie umiłowane, odpłacają się mojej sprawiedliwości. W twojej mocy jest przynieść im ulgę. Bierz ze skarbca Mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiaruj za nie…O, gdybyś znała ich Mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużnę ducha i spłacała ich długi Mojej sprawiedliwości. Dzienniczek 1226 Do siostry Faustyny przychodziło dużo dusz czyśćcowych, prosząc o modlitwę. Kiedyś przyszła do niej zmarła nie dawno, siostra i prosiła ją, aby poszła do matki mistrzyni (przełożonej), aby ta zamówiła za nią u księdza jedną mszę i trzy akty strzeliste. To co się działo później ,tak to opisuje: W pierwszej chwili powiedziałam, że dobrze, ale na drugi dzień pomyślałam sobie, że nie pójdę do matki mistrzyni, ponieważ nie wiele rozumiem, czy to sen, czy to jawa. I nie poszłam. Na przyszłą noc powtórzyło się to samo wyraźniej w czym nie miałam żadnej wątpliwości. Jednak rano postanowiłam sobie, że nie powiem o tym mistrzyni. Dopiero powiem jak ja )(przełożoną) zobaczę wśród dnia. Zaraz się z nią(to znaczy że zmarłą)spotkałam na korytarzu, robiła mi wyrzuty, że nie poszłam zaraz, i napełnił moją duszę niepokój, więc natychmiast poszłam do matki mistrzyni i opowiedziałam wszystko, co zaszło. Matka powiedziała, że tę sprawę załatwi. Natychmiast spokój zapanował w duszy, a na trzeci dzień owa siostra przyszła i powiedziała mi: „Bóg zapłać” . Źródło:poz.10 Siostra Maria od krzyża pisze, że „Większość dusz pozostaje w zapomnieniu, pozbawione choćby jednego wspomnienia, choćby jednej modlitwy z ziemi” .
Różaniec wielkim ratunkiem dla dusz czyśćcowych! Maria Simma pisze: „W ogóle dużo jest dusz w czyśćcu. Istnieje tam ustawiczny ruch przychodzących i odchodzących…Przez modlitwę różańcową, co dzień wiele dusz zostaje zbawionych, które musiałyby jeszcze długie lata cierpieć”. Kto więc dziś zrobi niespodziankę duszom czyśćcowym i pomodli się za nie?
--------- Sen o piekle św. Jana Bosko Cz.II Czy to jest możliwe, aby umarli mogli ukazywać się żywym?
Przytoczone poniżej wizje-sny Św. Jana Bosko dotyczące piekła, są wyjątkami z książki p.t.: „Sny i wizje Św. Jana Bosko", Wydawnictwo Salezjańskie 1990 r. Imprimatur ks. Biskup Rozwadowski. Wizje te miały charakter nadprzyrodzony, gdyż to Pan Bóg przemawiał do Św. Jana Bosko, co sam Święty zresztą nieraz podkreślał i za takie zostały uznane przez Kościół Święty To przecież sam szatan! Sidła miały swoje nazwy, które oznaczały grzechy!! Przy dokładniejszych oględzinach sideł zobaczyłem, że każde nich ma napis: pycha, nieposłuszeństwo, zazdrość, nieczystość, kradzież, obżarstwo, lenistwo, złość i jeszcze inne. Rozglądnąłem się wokół siebie, by sprawdzić, który grzech najczęściej i najwięcej usidlał chłopców. Okazało się, że najbardziej niebezpiecznym, to: nieczystość, nieposłuszeństwo i pycha. Wszystkie trzy wiązały się ściśle ze sobą. Inne sidła czyniły także wielkie spustoszenie i zło, lecz najwięcej dwa pierwsze (czyli pycha i nieposłuszeństwo) . Noże (to symbole pokazujące w jaki sposób możemy porozcinać sidła szatana). Pilnie obserwując wszystko wokoło ujrzałem, że wielu chłopców biegnie szybciej od innych. Skąd ten pośpiech? — zapytałem. Ci wpadli w sidła ludzkich względów. Rozejrzałem się jeszcze dokładniej wokoło i zaobserwowałem między sidłami rozrzucone noże. Jakaś opatrznościowa ręka tam je umieściła, dzięki nim można się było uwolnić. Jedne dość znacznych rozmiarów symbolizowały rozmyślanie i pozwalały bez trudu zniszczyć sidła pychy. Inne nieco mniejsze oznaczały czytanie duchowe. Dwa specjalne miecze wyrażały nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu, a zwłaszcza częstą Komunię Świętą i nabożeństwo do Matki Bożej. Młotek to Spowiedź Święta. Na kilku mniejszych nożach widać było napisy: nabożeństwo św. Józefa, św. Alojzego i innych świętych. Przy pomocy tych środków wielu chłopców, którzy mieli dobrą wolę, potrafiło uwolnić siebie z poniżającej niewoli. Niektórzy, o dziwo, zupełnie bezpiecznie przechodzili wśród wszystkich zasadzek. Udawało się to im wspaniale, ponieważ jakoś umiejętnie obliczyli czas sideł i mijali je, zanim wprawiały się w ruch. -------------
Natuzzy Etolo-włoska mistyczka i jej kontakty a duszami czyśćcowymi Jest pogrzeb, płacz, smutek, kwiaty, msza święta, a potem? Potem stopniowo zapominamy o zmarłym, wchodząc w problemy codziennego życia. Kiedy ludzie prosili ją o przesłania lub odpowiedzi zmarłych na swoje pytania, Natuzza odpowiadała wówczas niezmiennie, że spełnienie takiej prośby nie zależy od niej, ale wyłącznie od bożego zezwolenia i zachęcała ich do modlitwy do Pana Jezusa, aby ich pobożna prośba została spełniona. W rezultacie niektóre osoby uzyskiwały przesłania od zmarłych z ich rodzin, inni zaś nie byli wysłuchiwani, mimo że Natuzza pragnęła spełnić prośby wszystkich. Poza tym jej anioł stróż informował ją zawsze, czy konkretne dusze potrzebują w zaświatach wstawiennictwa lub mszy świętych.
Kiedy ludzie prosili ją o przesłania lub odpowiedzi zmarłych na swoje pytania, Natuzza odpowiadała wówczas niezmiennie, że spełnienie takiej prośby nie zależy od niej, ale wyłącznie od bożego zezwolenia i zachęcała ich do modlitwy do Pana Jezusa, aby ich pobożna prośba została spełniona. W rezultacie niektóre osoby uzyskiwały przesłania od zmarłych z ich rodzin, inni zaś nie byli wysłuchiwani, mimo że Natuzza pragnęła spełnić prośby wszystkich. Poza tym jej anioł stróż informował ją zawsze, czy konkretne dusze potrzebują w zaświatach wstawiennictwa lub mszy świętych. W historii duchowości katolickiej zjawisko ukazywania się dusz z nieba, czyśćca lub czasami również z piekła, miało miejsce w życiu wielu mistyków i świętych kanonizowanych. Jeśli chodzi o czyściec, to możemy wymienić św. Grzegorza Wielkiego, który dał początek tradycji odprawiania przez miesiąc mszy, zwanych od jego imienia „mszami gregoriańskimi”, św. Gertrudę, św. Teresę z Avila, św. Małgorzatę z Kortony, św. Brygidę, św. Weronikę Giuliani i bardziej nam współczesnych: św. Gemmę Galgani, św. Faustynę Kowalską, Teresę Newmann, Marię Valtorta, Teresę Musco, św. Ojca Pio z Petrelciny, Jadwigę Carboni, Marię Simma i wielu innych. Zmarli potwierdzali Natuzzy istnienie czyśćca, nieba i piekła, gdzie trafiali po śmierci, w nagrodę lub za karę za ich postępowanie za ziemskiego życia. Natuzza potwierdzała w swoich wizjach tysiącletnie nauczanie katolicyzmu, że natychmiast po śmierci dusza zmarłej osoby jest prowadzona przez jej anioła stróża przed oblicze Boga, gdzie poddawana jest doskonałemu osądowi obejmującemu wszystkie, najmniejsze nawet szczegóły jej życia. Te dusze, które trafiały później do czyśćca, prosiły zawsze, za pośrednictwem Natuzzy, o modlitwę, jałmużnę, dobre uczynki w ich intencji, lecz przede wszystkim o msze święte, które skracały okres ich cierpień. Natuzza spotkała wiele dusz ludzi sławnych i zupełnie nieznanych. Ona, która zawsze mówiła o sobie, że jest niewykształcona, spotkała również Dantego Aligheri, który wyznał jej, że zanim osiągnął niebo spędził w czyśćcu trzysta lat, ponieważ, mimo, że pieśni Boskiej Komedii tworzył pod bożym natchnieniem, niestety dał upust swoim sympatiom i antypatiom, przypisując określonym postaciom zasługi lub winy. Tym właśnie Dante zasłużył sobie na trzy wieki czyśćca, które spędził na Zielonej Łące, nie cierpiąc jednak innych mąk, jak ta, która wynika z tęsknoty za Bogiem. Autor: Marcello Stanzione Źródło: www.pontifex.roma.it
Autorka Anna, ksiażka "Świadkowie Bożego Miłosierdzia"
Anna była obdarza szczególnym darem - możliwością rozmawiania z Bogiem i osobami zmarłym. Mówi zmarła Matka Anny. Kochanie! Tu jest dom, rodzina, bliscy, a przede wszystkim perspektywa nieskończoności coraz to bliższej Boga, szczęśliwszej, mądrzejszej! Plany Boże widziane tu to źródło nieustannego podziwu, a kiedy się wreszcie poznaje miłość Boga do nas w jej całej prawdzie, nie sposób po prostu wytrzymać zachwytu i uwielbienia.
Prawdopodobnie pomogło wstawiennictwo dusz czyśćcowych
Moja babcia opowiadała mi kiedyś pewne swoje przeżycia z duszami czyśćcowymi. To było w czasie drugiej wojny światowej.
Miała wtedy 16 lat i pamięta z tamtego okresu ( to już było jakoś pod koniec wojny ) że bardzo się bała sama gdzieś wieczorem wychodzić, pełno było Niemców wszędzie na ulicach jej miasta, a że czuli już swoją porażkę pozwalali sobie na różne jeszcze większe niż zwykle okropieństwa wobec cywili. Generalnie nie bardzo ciekawie było być młodą dziewczyną w tamtym mieście, w tamtych czasach, że tak to ujmę. Babcia dużo się zawsze modliła. Miała specjalne, swoje modlitwy do dusz czyśćcowych właśnie - wtedy wiele bliskich jej osób umarło na jej oczach więc też pewnie inaczej to odbierała niż my dzisiaj. Myślę, że nam współcześnie jest dużo trudniej. W każdym razie kiedyś uczyła się z jakąś koleżanką, zagapiły się i musiała wracać później niż zwykle do domu. Było już ciemno bo to było jakoś zimą. No ale nie miała wyjścia musiała wracać. Kiedy była w połowie drogi do domu, spotkała na drodze dwóch pijanych gestapowców. Była przerażona.Myślała, że zaraz może spotkać ją coś złego z ich strony. Wiele takich historii słyszała. Ale oni zachowali się dziwnie. Spuścili głowę i stali bez ruchu kiedy koło nich przechodziła. Nie padło z ich strony ani jedno słowo, nie zrobili żadnego gestu. Zupełnie nic. Jakiś miesiąc później, jej babcia była chora i znów musiała gdzieś wieczorem udać się do kogoś dla niej po jakieś leki. Oczywiście znów spotkała patrol gestapowców. I tak samo jak wcześniej - nie zwrócili na nią uwagi. Miasto w którym mieszkała nie było duże. Za kilka tygodni dowiedziała się od jednego z partyzantów , który wkręcił się jako szpieg do niemieckiego sztabu o niezwykłym przeżyciu dwóch niemieckich patroli. Otóż owi żołnierze opowiadali o ciemnowłosej, ładnej dziewczynie , której towarzyszyła niezwykła eskorta złożona z jakichś - jak wywnioskowali po mundurach - wysokich rangą, uzbrojonych po zęby około 12 niemieckich oficerów. Nikt nie wiedział kim jest ta dziewczyna. I skąd ci oficerzy. Ale oba patrole były niesamowicie poruszone tym spotkaniem. Z opisu dziewczyny wyszło, że pasował on jak ulał do mojej babci. Babcia odpowiedz miała na to jedną - kiedy zobaczyła patrole prosiła dusze czyśćcowe o pomoc ... A ponieważ zawsze dużo się za dusze czyśćcowe modliła, takową pomoc otrzymała.Może były to dusze jakichś poległych oficerów, którym swoimi modlitwami pomogła ? Może "przebrane" za niemieckich oficerów dusze jakichś jej zmarłych bliskich ? Tego pewnie się już nie dowiemy. Faktem jest ,że pewnie wtedy uratowały jej życie. (www.netkobiety.pl) Proponujemy: Ofiarujcie do czasu do czasu swój jeden dziesiątek za dusze w czyśćcu cierpiące. Odwzajemnią się na pewno. O. Pio a dusze czyśćcoweO. Pio od wczesnego dzieciństwa miał kontakt ze światem niewidzialnym. Czytał ludzkie myśli, doznawał wizji, ekstaz, walczył z szatanem, kontaktował się z Aniołem Stróżem oraz duszami czyśćcowymi. Troska o zbawienie dusz czyśćcowych była troska całego życia, modlił się za nie codziennie, odprawiał msze, ofiarowywał cierpienia, zachęcał wiernych do stałej troski za nie. Był bowiem świadom ogromu cierpień i mąk jakie muszą znosić dusze czyśćcowe. Chętnie modlił się i składał za nie Najświętszą Ofiarę, powtarzając swoim braciom: „Więcej dusz zmarłych z czyśćca niż żyjących potrzebuje moich modlitw i wspina się na tę górę, by uczestniczyć w mojej Mszy świętej.” Bóg zezwalał duszom czyśćcowym, aby szukały pomocy u o. Pio. Oto kilka opisanych sytuacji, przybliżających tajemnice pokuty za grzechy w życiu wiecznym. Całą tę noc spędził za nich na modlitwie . Byłem sam w sali kominkowej i grzałem się przy ogniu, bo na dworze panował okropny ziąb. Było już późno, wszyscy bracia rozeszli się do swych cel. Nagle dostrzegłem tuż obok mnie czterech nie znanych mi zakonników. Usiedli przy kominku, z naciągniętymi na twarze kapturami. Pozdrowiłem ich słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", ale żaden mi nie odpowiedział. Zdziwiony przyjrzałem się im uważnie, by poznać co to za jedni, ale żadnego z nich nie rozpoznałem. Postałem obok nich parę minut i dobrze się im przypatrując odniosłem wrażenie, jakby cierpieli... O. Pio poszedł zawiadomiło o wydarzeniu o. gwardiana. Gdy obaj wrócili w to miejsce, już nikogo tam nie było. Zrozumiałem wtedy - relacjonuje Ojciec Pio - iż najprawdopodobniej byli to dawno zmarli bracia proszący o pomoc. Całą tę noc spędziłem modląc się za nich. „Bądź spokojny, jutro odprawię za ciebie Mszę świętą.” Modliłem się z przymkniętymi oczami, kiedy nagle drzwi otwarły się i do sali wszedł jakiś starzec, opatulony w płaszcz, jaki nosili zazwyczaj wieśniacy z San Giovanni Rotondo. Przysiadł się koło mnie. Spojrzałem nań nie zadawszy sobie pytania, w jaki sposób wszedł do klasztoru o tak późnej porze. Gdy sprawdzono Księgi klasztorne, potwierdziło się, że opisany wypadek miał miejsce. Spotkanie na chórze kościelym W 1921 lub 1922 roku, gdy Ojciec Pio modlił się wieczorem w chórze zakonnym, nagle usłyszał jakieś zgrzyty, skrzypnięcia, dochodzące z kościoła od strony bocznych ołtarzy, a zaraz potem odgłos spadających z głównego ołtarza świec i świeczników. Pomyślał, że jest to jeden z kleryków, który niezręcznie spełnia swe obowiązki, ale potem wychylił się z balkonu chóru i zobaczył młodego brata stojącego bez ruchu przy głównym ołtarzu. O. Pio tak komentował powyższe zdarzenie:”Za brak pilności w wykonywaniu swoich obowiązków ten brat był nadal w czyśćcu, sześćdziesiąt lat po swojej śmierci! Wyobraź więc sobie, o ile dłużej i jak cięższy będzie czyściec dla tych, którzy popełniają poważniejsze grzechy.” O. Pio znał stan dusz czyśćcowych, dlatego wiele osób, którzy mieli z Nim kontakty, pytało go o stan swojego zmarłego, czy jest zbawiony. Odowiadał np. „Tak, jest tam, w niebie, w Raju”, lub: "Tak, ale potrzebuje modlitw”.... Kiedy indziej, gdy ktoś zapytał – czy powinien nadal modlić się za swoich zmarłych rodziców, Ojciec Pio odpowiedział: „Jeśli im już więcej nie są potrzebne modlitwy, to one są oddawane innym duszom” Ojciec Pio mówił, że powinniśmy zawsze modlić się za zmarłych, nawet tych, którzy zmarli wiele lat temu (sam modlił się za swojego pradziadka), ponieważ dla Pana Boga nie ma ani przeszłości, ani przyszłości, lecz wszystko jest odwieczną teraźniejszością. O. Pio – ofiara nieustanna za dusze czyśćcowe O. Pio znał męki dusz czyśćcowych w takim stopniu, że pragnął stać się ofiarą za ich wybawienie” Pisał w 1910r. w jednym ze swoich listów: „Od dłuższego czasu czuję w sobie potrzebę, by oddać się Bogu jako ofiara za biednych grzeszników i za dusze czyśćcowe. Pragnienie to stopniowo stawało się w moim sercu coraz większe, tak że teraz jest – powiedziałbym – wielką namiętnością. To prawda, że wielokrotnie powtarzałem to Bogu. Błagałem Go, mówiąc, że chcę przyjąć na siebie kary, które przygotowane są na dla grzeszników i dla dusz w czyśćcu cierpiących. Byłem gotów przyjąć nawet o stokroć większe kary, gdyby tylko Bóg zechciał nawrócić i ocalić grzeszników, i szybko otworzyć bramy raju przed duszami czyśćcowymi. Teraz jednak chcę uczynić Bogu tę ofiarę w duchu posłuszeństwa. Wydaje mi się, że sam Jezus tego pragnie”. Ojciec. Benedetto odpowiedział:„Śmiało uczyń ofiarę, o której mi mówisz, ponieważ będzie ona miła Bogu. […] Cierp, znoś ból i módl się za niegodziwych na tej ziemi i za nieszczęsnych po śmierci. Nieś nasze współczucie tym, którzy cierpią nieprzerwane i niemożliwe do opisania udręki”. Stygmatyk przypominał o realnym istnieniu piekła, czyśćca i nieba. Wierzył, że w czyśćcu dokonuje się oczyszczenie dusz poprzez ogień, który nie zabija, lecz przynosi ocalenie. Pewnego wieczoru 1945 roku, zaraz po błogosławieństwie eucharystycznym na zakończenie nieszporów br. Modestino zagadnął: „Ojcze, co myślisz o ogniu czyśćcowym?”. A Ojciec Pio mu odpowiedział: „Gdyby Pan pozwolił duszy na przejście z tego ognia do najbardziej palących płomieni na tej ziemi, byłoby to niczym przejście z gorącej wody do zimnej”. Podobnej argumentacji użył również wtedy, gdy pewna kobieta z Cerignoli poprosiła: „Ojcze, proszę mi opisać czyściec”. Odpowiedział: „Córko moja, dusze z czyśćca wolałyby rzucić się w ogień ziemski, gdyż dla nich byłoby to niczym rzucenie się do źródła świeżej wody”. Profesorowi Gerardo De Caro Ojciec Pio tłumaczył: „Trzeba modlić się za dusze czyśćcowe. To niewyobrażalne, ile mogą zrobić dla naszego dobra duchowego przez wdzięczność okazywaną tym, którzy wspominają je na ziemi i modlą się za nie”. ----- Bł. Anna Katarzyna Emmerich:To, co ktoś dla dusz czyśćcowych czyni, czy modli się za nie, czy ofiaruje cierpienie, zaraz mu to wychodzi na korzyść i wtedy one są bardzo zadowolone, szczęśliwe i wdzięczne. Kiedy za nie ofiaruję moje cierpienie, wtedy one modlą się za mnie.Św. proboszcz z Ars:O, gdyby wiedziano, jak wielką moc posiadają te dusze nad Sercem Bożym i jakie łaski można za ich wstawiennictwem uzyskać, nie byłyby tak bardzo opuszczone. Kiedy uprosić chcemy u Boga prawdziwy żal za nasze grzechy, zwróćmy się do dusz czyśćcowych, które od tak wielu lat żałują za swe grzechy w płomieniach ognia czyśćcowego. Trzeba się dużo za nie modlić, aby i one modliły się dużo za nas.Do kapłana Don Ottavio dusze czyśćcowe powiedziały:" Będziemy ci zobowiązani i wstawiać się będziemy za tobą.Wasze potrzeby materialne, a zwłaszcza duchowe są tak liczne, dlaczego więc nie pamiętacie o tym, że my wam pomóc możemy wiele we wszystkich waszych problemach osobistych i społecznych". =======
|
Poprawiony: poniedziałek, 26 sierpnia 2024 13:24 |