Dla najmłodszych

Posłuchaj piosenek SzAR

You must have Flash Player installed in order to see this player.

Licznik odwiedzin

Odwiedziny [+/-]
Dzisiaj:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
18
157
120

+37

Wszystkie odwiedziny
od 7 października 2009 792 302
styczeń - luty - marzec 2019 Drukuj Email

"INTERNET Z MARYJĄ"

Styczeń- luty- marzec 2019r.

Kwartalnik Szkolnej Armii Różańcowej

Od redakcji: Na początek, wołajcie razem z nami:

Duchu Święty natchnij nas,
miłości Boża pochłoń nas,

na właściwą drogę zaprowadź nas.

Maryjo Matko spojrzyj na nas,
z Jezusem błogosław nas.
Od wszelkiego złego, od wszelkiego złudzenia,
od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj nas . Amen.

-----------

Kochani członkowie Szkolnej Armii Różańcowej i wszyscy

szkolni sympatycy tej strony!
Na różańcu modlimy się nie tylko w miesiącu październiku!!! Maryja prosi o stały różaniec, DZIEŃ ZA DNIEM!!
Jeśli ociągacie się z tą decyzją, to proście o pomoc w modlitwie swego Anioła Stróża

oraz babcię!!! Przeczytajcie ten wiersz.

„Dziewczyna do tańca i do różańca”

Na lekcji religii, Kasia otrzymała zaproszenie do różańcowej modlitwy.
Jak tu jednak ją odmawiać, gdy w życiu jest i tak dużo tak zwanej gonitwy.

W każdym dniu ma ona sprawy dodatkowe:
zespół taneczny, dwa języki i jeszcze treningi sportowe.
Gdy przyszła ze szkoły, długo się w domu nad tym zastanawiała,
także nawet w nocy mało spała.

W końcu o całej sprawie babcia się dowiedziała, a ona przecież z różańcem się nie rozstawała.
Swą wnuczkę mocno do siebie przytuliła i już gotowa recepta w jej głowie była.

Kasiuniu kochana,ja ci pomogę- ty wytrwasz w 1 dziesiątku różańca,
i będziesz dziewczyną do tańca i do różańca!!
Z.B.

-----------------------------



Kiedy...................?

Kiedy odmawiasz różaniec, szatana boli głowa,
bo trudna jest dla niego twoja z Maryją rozmowa.

Kiedy odmawiasz różaniec,
on upada i to jest dla niego  straszna zdrada.

Kiedy odmawiasz różaniec, on mdleje
i z twego miejsca wieje w odległe knieje.


Weź do serca i przekaż innym te wiadomości,
a wtedy Jezus z Maryją w ich sercach zagości
.
ZB.

-----------------------------------



Różaniec- tarczą i mieczem do walki ze złym duchem





Zły duch jest konsekwentny w swoim działaniu by doprowadzić nas do upadku. Ale przed atakami złego można się obronić - tarczą i mieczem do walki ze złym duchem jest Różaniec. Ci, którzy odmawiają różaniec. Ci, którzy odmawiają różaniec muszą mieć świadomość, że ataki złego będą wobec nich silniejsze, gdyż szatan będzie chciał ich odciągnąć od tej modlitwy.

Mam kilka różańców. Jeden z nich dostałem od Jana Pawła II. Nie zabieram go nigdy ze sobą. Boję się go zgubić. Bardzo cenny dla mnie jest również różaniec, który dostałem na koncercie w Niemczech od pewnej Polki. Również został przewieziony z Fatimy; jest wytarty i widać, że często był używany.

Na tym różańcu, który leży na moim nocnym stoliku, modliłem się i dolegliwości serca ustąpiły.

Nie zdążyłem nawet odmówić jednej dziesiątki, gdy poczułem się lepiej. Sprawdziłem puls. Był miarowy. Bardzo chciałbym, żeby Różaniec nie był dla mnie tylko kołem ratunkowym, ale stanowił moją codzienną modlitwę. Mogę zapewnić, że nieraz sprawdził sięw moim życiu jako tarcza i zbroja przeciwko zapędom złego. Krzysztof Krawczyk- piosenkarz Tygodnik "Niedziela" nr 42/ 2005

Samych piątek i szóstek życzy redakcja: Bogusław Zapalski (red. naczelny),
Mateusz Wąsacz, Bożena Bryk.
-----------


Odmawianie różańca sprawia cuda!

Można stwierdzić, że niemal za każdym razem, gdy objawia się Matka Boża wzywa do modlitwy różańcowej, a wielokrotnie sama odmawia ją z widzącymi. Tak było na przykład w przypadku objawień w Lourdes, gdy Maryja modliła się na różańcu razem z Bernadettą.
Bartłomiej Longo usłyszał: „Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony!

Wielokrotnie także Matka Boża obiecywała wyjednanie wszystkich potrzebnych łask i otrzymanie tego, o co się usilnie prosi, właśnie dzięki modlitwie różańcowej. Wystarczy przytoczyć tutaj chociażby przykład coraz bardziej znanych objawień w Pompejach. Do odmawiania różańca wezwała ona najpierw Bartolomeo Longo. Mężczyzna ten spacerował właśnie obok kapliczki, gdy nagle usłyszał głos:
Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony! To jest obietnica samej Maryi!”

Nowenna Pempojańska

Odmawia się przez 27 dni 3 części różańca jako forma błagalna a potem 3 części różańca jako forma dziękczynna za otrzymane łaski.

Maryja objawiła się młodej neapolitance cierpiącej na nieuleczalną chorobę. Obiecała jej, że otrzyma wszystko, o co będzie prosić z różańcem w dłoni.
I dziewczyna została uzdrowiona. Matka Boża podczas drugich objawień wezwała wszystkich do proszenia Boga o łaski w modlitwie różańcowej:

Kto pragnie uzyskać ode mnie łaski winien odprawić trzy nowenny różańcowe połączone z błaganiem, a następnie trzy nowenny dziękczynne”.

Taką formę ma współczesna Nowenna Pompejańska składająca się z trzech części różańca odmawianego codziennie. Pierwsze w formie błagalnej przez 27 dni, a następnie dziękczynnej przez tyle samo czasu.
Tak samo gorąco do odmawiania różańca wzywała Matka Boża dzieci w Fatimie, zapewniając, że ta modlitwa może uratować świat i nawrócić zatwardziałych grzeszników:
„Chcę abyście codziennie odmawiały różaniec – prosiła. Fatima, jako jedno z niewielu państw, uniknęła strasznego spustoszenia podczas II wojny światowej.


Św. Ojciec Pio i
Josemaria Escriva o różańcu

Św. Ojciec Pio, który przez całe życie walczył z atakami szatańskimi uważał różaniec za jedną z najskuteczniejszych broni w duchowej walce: „Tym się zwycięża Szatana” – mówił wskazując na różaniec. Nosił go zawsze przy sobie, przez całe życie, a osoby, które go znały wielokrotnie widziały jak szeptał „Zdrowaś Mario” pogrążając się w skupieniu:

„Odmawiajcie zawsze różaniec […] Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi” – mawiał.

To samo przekonanie żywiło wielu świętych, m.in. Josemaria Escriva:

„Różaniec święty – to potężna broń. Używaj jej zawsze, a rezultaty wprawią cię w zadziwienie”. Natalia Podosek -Redakcja Fronda.pl

------------------------
Janina Winnicka
/zmarła katechetka, która prowadziła SzAR w szkole średniej/:

Modlitwa Różańcowa

Modlitwa Różańcowa- objawiona nam z nieba. Psałterz Jezusa i Maryi, tak się nazywa.
Świętemu Dominikowi została podana. Katarów i Albigensów nawrócić do Pana.

Ogłosił w Tuluzie ten zakonnik święty, "Kto głosi Różaniec, jest do nieba wzięty."
Jeszcze błogosławionemu Alanowi, Pan z Matką się objawił.
O głoszenie Różańca prośbę swą ponowił.

A teraz Maryja w ostatnich stuleciach, prosi bardzo gorąco swoje ziemskie dzieci, odmawiajcie Różaniec, jest to prośba z nieba, żeby duszę zbawić, modlitwy potrzeba.


---------------------

Świadectwa różańcowe
Wojtek
Kiedy miałem parę lat, rodzice zaczęli modlić się na różańcu wspólnie ze mną i rodzeństwem. Początkowo byłem różańcem bardzo znudzony i chociaż się buntowałem, to jednak włączałem się do tej modlitwy. W pierwszej klasie licealnej coś się zmieniło.
Droga do szkoły trwała około dwudziestu minut, a że w tym czasie myślałem o różnych ważnych dla mnie sprawach, to w tym właśnie kontekście coraz częściej zaczął się pojawiać różaniec.
Nie zawsze potrafię modlić się na różańcu kontemplacyjnie, ale lubię tę modlitwę i bardzo ją cenię. Sam najczęściej modlę się w drodze, powierzając sprawy świata, Kościoła i bliskich, równocześnie modląc sie za tych, których mijam.



Michał
Do modlitwy różańcowej od wczesnego dzieciństwa zapraszała mnie i brata nasza mama. Ja jednak, chodząc do podstawówki, nie przepadałem za tą formą modlitwy i szukałem innych sposobów na poznawanie Pana Boga.
Także w wieku dorastania, nie ukrywam tego, modlitwa różańcowa była dla mnie trudna. Odkrycie jej głębszego sensu zajęło mi sporo czasu.
Różaniec zaczął mi towarzyszyć dopiero w czasie studiów, zwłaszcza podczas jazdy komunikacją miejską.
Siedząc czterdzieści minut w tramwaju czy autobusie, z samych nudów zacząłem się modlić w intencji poszczególnych osób i wówczas stopniowo coraz bardziej odkrywałem sens różańca.
Z czasem modlitwa ta stawała się formą podziękowania za rodziców i inne wspaniałe osoby, które spotykałem na swojej drodze życia.


-----------------------------

Objawienia fatimskie

W 1917 roku w portugalskiej Fatimie miały miejsce najważniejsze i najbardziej zachwycające wydarzenia XX wieku .
Trójce dzieci - Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie - objawiła się Matka Boża, by w obliczu moralnego kryzysu, za ich pośrednictwem wezwać cały świat do pokuty, nawrócenia i zadośćuczynienia Bogu za wszystkie grzechy prywatne i publiczne. Wcześniej dzieci miały objawienia Anioła, który upominał ich, aby zaprzestali zabaw a czas poświęcili na modlitwę i składanie ofiar.

Dzieci miały pokazaną wizję piekła. Niektórzy ludzie, nawet pobożni, nie chcą dzieciom mówić o piekle, żeby ich nie przerażać, ale Bóg nie zawahał się pokazać go trojgu dzieciom, z których jedno miało zaledwie 8 lat..





Hiacynta - cudowny świadek objawienia Maryi

Cz. 1

Hiacynta Marto, jedno z trojga dzieci, które doznały objawień w Fatimie.

Kim była Hiacynta Marto? Ostatnia z licznej gromadki rodzeństwa. Urodziła się dnia 11 marca 1910 r. Z natury łagodna, była takim dzieckiem jak inne. Bawiła się, śpiewała, miała swoje mniejsze lub większe wady, właściwy sobie temperament i oczywiście swoje upodobania... do dnia 13 maja 1917 r.

Modlitwa i poświęcenie dla nawrócenia grzeszników

Od tego dnia Hiacynta rozpoczęła głęboką przemianę wewnętrzną, nawrócenie na życie takie, o jakie prosiła Maryja. Słowa Najświętszej Marii Panny zapisały się w jej duszy w sposób niezatarty i stały się ideałem i treścią jej życia. Więcej, wprowadziła ona ten ideał w swoje życie.

"Odprawiajcie pokutę za grzeszników! Wielu idzie do piekła, ponieważ nikt się za nich nie modli i nikt się za nich nie poświęca."

Te słowa Matki Bożej znalazły głęboki oddźwięk w duszy Hiacynty. Z jaką nieugiętą wolą pokutowała! Podajmy jedynie kilka przykładów postępowania tej dziewczynki, która już jest wielką świętą.

Nie zawahała się przed częstymi, całodniowymi postami, podczas których nie jadła i nie piła, oddając z radością swój chleb biednym dzieciom. Kiedy indziej jadła właśnie to, czego najbardziej nie lubiła. Jako znak pokuty nosiła sznur owinięty wokół pasa. Żadne poświęcenie nie wydawało jej się zbyt wielkie, gdy chodziło o zbawienie dusz”!! cdn.

Przypominamy największą prośbę Maryi z 1917r. po dzień dzisiejszy:

"Odmawiajcie codziennie różaniec".

------------------

Medzjugorie - wielkie współczesne wołanie Maryi o modlitwę


W Fatimie Maryja niezmiennie głosi wielką potrzebę odmawiania różańca, jako podstawowego ratunku dla świata. Ta samą troska o zbawienie świata płynie współcześnie z Medziugoria.
Maryja poucza nas, ukazując się od wielu lat w Medzjugoriu o zasadniczym celu Swego objawienia:


"Pragnę być z wami, aby nawrócić i pojednać cały świat. Zawrzyjcie pokój z Bogiem i między sobą. W tym celu trzeba wierzyć, modlić się, pościć i spowiadać się."


Maryja ukazuje nam różaniec jako mocną broń w walce o realizację Bożego Planu i w walce z szatanem. Prosi o odmawianie go sercem, z wiarą żywą i zaangażowaniem.



-------------------------------------------


Pojechała bo była chora

„Radość Wspólnoty” to nazwa pielgrzymki, która miała miejsce w Medziugorju w dniach od 22 do 25 lutego. Wśród licznych pielgrzymów spotkaliśmy panią Bernardovą z Czech, która nam powiedziała, że już od ponad półtora roku dostawała zaproszenia do Medzjugoria od różnych osób. „Teraz w końcu zdecydowałam się przyjechać. Moja córka jest chora i będzie miała trudną operację, przyjechałam głównie z tego powodu. Nie widziałam jeszcze wiele w Medziugorju, ale w tym miejscu już odczuwam wielką miłość.”

Pojechała, choć była ateistką

Gabrijela Struharova mówi, że Medziugorje całkowicie zmieniło jej życie. Przywiozła jedną grupę pielgrzymów.

„Wcześniej byłam ateistką, ale tak samo byłam ciekawa. Raz byłam u widzącej Vicki, to była pora objawienia, ale ja tego nie wiedziałam a otrzymałam wielką łaskę. Wtedy zrozumiałam, że rzeczywiście coś tutaj jest. Po Nowym Roku spotkałam się przypadkowo w Pradze z jedną panią z pielgrzymki. Powiedziała mi, że opiekuje się bezdomnymi i biednymi. Powiedziałam jej, że medziugorska parafia przygotowuje pielgrzymkę i że musimy coś uczynić. Potem przychodzili do mnie ludzie, którym o tym opowiadałam.”


Dobro i miłość, przenosiła się z jednych na drugich”

Chorwatka Maja opowiedziała nam o doświadczeniu swojego głębokiego wewnętrznego nawrócenia, które przeżyła w ubiegłym roku w Medziugorju. Przyjazd do Medziugorja z większą grupą biedniejszych pielgrzymów jest owocem jej żywej wiary i pragnienia, aby uczynić coś dla miłości Matki Bożej, której [to miłości] doświadczyła.

„U większości pielgrzymów, uczestników tej pielgrzymki i parafian, którzy ich przyjęli, odczuwało się jakieś wyjątkowe dobro i miłość, która przenosiła się z jednych na drugich” – podkreśla Maja.

Źródło: centrummedjugorje.pl

----

O. Pio - ekstazy

Ekstazy Ojca Pio trwały prawie nieustannie. Pojawiły się u Niego w wieku 5 lat.Miały miejsce dwa, trzy razy dziennie i trwały od godz aż do dwóch i pół godz każda. Podczas jednej z ekstaz był obecny lekarz, który podczas pierwszej ekstazy zauważył u Ojca Pio szeroko otwarte oczy, których powieki były całkowicie pozbawione ruchu, zapalił zapałkę i trzymał ja nieruchomo przed źrenicą. Nie było żadnej reakcji. Podczas drugiej ekstazy lekarz, przysłuchiwał się słowom wypowiadanym przez Ojca Pio, chciał Go przebadać w tym stanie i bardzo zdziwiło go bicie serca Ojca Pio, które nie było zsynchronizowane z pulsem. Zauważył także żywotność i piękno twarzy Ojca Pio. Po ekstazie Ojciec Pio spał. Ekstazy były poprzedzane ukazaniem się szatana.

O. Pio - spotkania z Matką Bożą


Podobnie było z objawieniami, zapytany dlaczego nigdy o tym nie mówił, że widzi Matkę Bożą czy Jezusa odpowiedział:
-"Ojciec nie widzi Matki Bożej?" wobec negatywnej odpowiedzi mawiał
-"Ojciec tak mówi z powodu świętej pokory".
Uważał, że to jest naturalne widzieć Matkę Bożą, Jezusa. Przez prawie 20lat szatan ukazywał Mu się w najohydniejszy sposób, w różnych postaciach ludzkich jak i również i najczęściej w postaci zwierzęcej.

- Wie, że dwóm dziewczynkom ojciec lekarz zakazał całowania go w rękę z powodu gruźlicy, na którą chorował. W momencie całowania ręki, zabiera ją, mówiąc: "Nie, bądźcie posłuszne waszemu ojcu".

O. Pio - znał myśli człowieka

- Wie, że pewien chłopak popełnił grzech i nie ma odwagi go wyznać.

- Wie, dlaczego doktor Romanelli nie otrzymał bardzo upragnionej łaski, i wyjawia, pod jego naciskiem, przyczynę: wielkie zaniedbanie, zapomniane przez lekarza.

- Pewien kupiec z Pizy prosił go o uzdrowienie córki.
Ojciec Pio mówi mu:
- "Ty jesteś bardziej chory niż ona". "Nie, ja czuję się dobrze" - odpowiada kupiec. "Jak możesz czuć się dobrze z tak wieloma grzechami. Widzę ich co najmniej trzydzieści dwa!"

- Wielkiej grzesznicy, która upadła mu do nóg, wymienia wszystkie jej grzechy, za wyjątkiem jednego. Po chwili wielkiej walki kobieta wyznaje ten grzech. "Tutaj na ciebie czekałem, córko moja" - wykrzyknął cały uradowany - "teraz mogę ci dać rozgrzeszenie".

Św. Ojciec Pio - niezwykłe cuda i świadectwa

1. Pierwszy zanotowany cud Ojca Pio wydarzył się w roku 1908. Mieszkał w tym czasie w klasztorze Montefusco. Jednego dnia Ojciec Pio zebrał w pobliskim lesie kasztany do torby i wysłał w prezencie do Pietrelcina do jego cioci Darii. Kobieta otrzymała kasztany, zjadła je, a torbę zatrzymała na pamiątkę. Kilka dni później szukała czegoś w szufladzie gdzie jej mąż zwykle trzymał proch do pistoletu. Był wieczór więc oświetlała sobie pokój świeczką. Nagle szuflada zapaliła się od świeczki, a od niej ciocia Daria. Szybko złapała torbę którą przesłał jej Ojciec Pio i przyłożyła do twarzy. Momentalnie, ból zniknął, a żadnych ran, blizn i poparzeń nie pozostało na jej twarzy.

2. Podczas drugiej wojny światowej, we Włoszech, racjonowano chleb. W Ojca Pio klasztorze bywało dużo gości oraz biednych którzy żebrali o jedzenie. Jednego dnia zakonnicy poszli do refektarza i zauważyli że w koszyku był tylko 1 kilogram chleba. Bracia pomodlili się i siedli żeby się posilić. Ojciec Pio wszedł do kościoła, a wychodząc po chwili, niósł kilka bochenków chleba w rękach. Przełożony zapytał Ojca Pio: Skąd wziąłeś te bochenki? Ojciec Pio odpowiedział: Pielgrzym przy drzwiach mi je dał. Wszyscy milczeli, ale każdy wiedział że tylko Ojciec Pio mógł spotkać takiego pielgrzyma.

3. Raz w klasztorze Ojca Pio, zakonnik zapomniał konsekrować wystarczająco Hostii na Komunię Świętą. Z tego też powodu była ich mała ilość do rozdania. Ale gdy po spowiedzi Ojciec Pio udzielał Komunii, dużo więcej Hostii pozostało niż było konsekrowanych.

4. Duchowna córka Ojca Pio czytała jego list przy drodze. Wiatr powiał i wyrwał jej list z rąk. List leciał i leciał w dół drogi, przez łąkę aż wreszcie opadł na kamieniu. W ten sposób kobieta odzyskała list. Dzień później, spotkała Ojca Pio który jej rzekł, Musisz uważać na wiatr następnym razem. Gdybym nie przytrzymał listu moją nogą, odleciałby daleko w dolinę.

5. Pewien pan z Foggii we Włoszech w 1919 roku miał 62 lata i chodził podpierając się dwoma laskami. Wypadł kiedyś z wozu i złamał obydwie nogi. Lekarze nie byli w stanie mu pomóc. Po spowiedzi Ojciec Pio powiedział mu: Wstań i idź! Wyrzuć te laski. Mężczyzna posłuchał go i ku zdumieniu obecnych tam ludzi zaczął chodzić samodzielnie.

Słowa Ojca Pio

"Jakież to wielkie szczęście móc służyć Jezusowi na pustyni bez manny, bez wody i bez żadnych innych pociech, a pozostawać tylko pod Jego kierownictwem i cierpieć dla Niego.

Oby Najświętsza Dziewica mogła sprawić to w naszych sercach i wyjednać nam błogosławieństwo. Gdy przyjdzie nam przeżywać oschłość i opuszczenie duchowe, nie trwóżmy się z tego powodu".
Przygotowała Ammy
-------

Nasz dziennik
24-25 listopad 2012,
Nr 275 (4510)



Błogosławiony José Luis Sánchez del Río

Za wiarę był torturowany, a miał zaledwie 15 lat.
Po latach został najmłodszym meksykańskim błogosławionym


José Luis Sánchez del Río w chwili śmierci w 1928 roku miał niecałe 15 lat. Był żołnierzem armii powstańczej w stanie Michoacán. Bronił się do wyczerpania amunicji, a następnie dostał się do niewoli podczas potyczki z wojskami rządowymi, gdy odstąpił swojego konia dowódcy cristeros, gen. Prudencio Mendozie, pod którym zabito wierzchowca. Został wtrącony do więzienia w rodzinnej miejscowości. Gdy nie chciał przejść na stronę rządową, co wiązałoby się z zaparciem się wiary, młodego cristero poddano torturom – zdarto mu nożem skórę ze stóp i pędzono na piechotę na miejscowy cmentarz, gdzie został powieszony i dobity strzałem z pistoletu.

Pytany przez oprawców, co mają powtórzyć jego rodzicom, odpowiedział:

„Niech żyje Chrystus Król! I że się spotkamy w niebie!”

José Luis Sánchez del Río jest najmłodszym beatyfikowanym meksykańskim męczennikiem. Razem z innymi cristeros został sportretowany w nowym hollywoodzkim filmie poświęconym prześladowaniom religijnym w Meksyku pt. „La Cristiada” (tytuł angielski „For greater glory.

Film bardzo realistycznie i bez niedomówień oddaje prześladowania Kościoła. Widzimy zabójstwa księży, profanacje kościołów, zbiorowe egzekucje dokonywane przez siły rządowe. Wielkie wrażenie na widzach robi też dramatyczna scena męczeństwa nastoletniego bł. José Luisa Sáncheza del Río

Dr Paweł Skibiński historyk, Uniwersytet Warszawski
Nasz dziennik Sobota-Niedziela, 24-25 listopada 2012, Nr 275

-----
Jan Budziaszek – perkusista zespołu Skaldów
/Dzienniczek perkusisty/

Wizyta w zawodowej szkole morskiej w Darłowie

nie była łatwa


Przed spotkaniem franciszkanin, uczący tam Eligii, uprzedził mnie, że będzie trudno. Uśmiechnąłem się. Mam patenty (bębenki). Niejeden raz sprawdziły się w ciężkich chwilach.

Na Sali gimnastycznej zebrały się 3 setki chłopaków. Nie chcieli tego spotkania, ale dyrektor kazał im przyjść. Zbuntowali się. Zacząłem grać. Szum na Sali nie ustał. Śpiewam. Nic ich nie wzrusza. Opowiadam stary przebój o kozach-nic.
Powoli łapię się na tym, że przyszedłem na to spotkanie bez przygotowania. Ani jednej minuty nie spędziłem wcześniej na kolanach.Przerwałem opowieść i westchnąłem do Matki:

”Maryjo ! Weź to spotkanie w swoje ręce, bo ja już tu niczego nie wskóram”.

Odmówiłem na głos jeden dziesiątek różańca i przeprosiłem zebranych, że zająłem im godzinę drogocennego czasu. Ubłagałem ich tylko, aby nie odmówili mi i przyjęli obrazki Królowej Pokoju z Medziugoria.

Kiedy je rozdawałem, franciszkanie drdżeli, aby chłopcy nie zaczęli je niszczyć i rzucać na podłogę. Wszyscy przyjęli obrazki, ani jeden nie został na sali....Po kilu dniach spotkałem ojca Andrzeja, franciszkanina...

- To dziwne –powiedział.- W ostatnich latach na Mszę św. kończącą rekolekcje w Darłowie przychodziły ze szkoły morskiej 2-3 osoby. W tym roku była ich ponad setka.
---------

/Dobre rady/
Na kogo można liczyć w życiu !


Byli sąsiadami. Jeden z nich uważany był za osobę nadspodziewanie zaradną. Wybudował dom, założył firmę, cieszył się żoną i dwójką dzieci. Drugi uważany był za życiowego nieudacznika, nigdy nie dorobił się wielkich pieniędzy, dziewczyna z którą miał założyć rodzinę wyszła za mąż za innego, siłą rzeczy nie mógł cieszyć się z posiadania dzieci.
Ludzie zazdrościli pierwszemu, uśmiechali się pobłażliwie na widok drugiego.

Ten zaradny życiowo mężczyzna dużo podróżował, miał wokół siebie wiele osób, które jeśli dla niego nie pracowały to otaczały go, chociażby dlatego, żeby w odpowiednim momencie skorzystać z tej znajomości.

Ten drugi też skupiał wokół siebie ludzi, tyle że tych "połamanych życiowo, tych z problemami i potrzebujących wsparcia. Ludzie lgnęli do życiowego nieudacznika, który dawał im ciepło, życzliwość i wsparcie, nie miał pieniędzy, firmy i dużego samochodu, ale miał czas i serce.

I zdarzyło się, że potrzebowałam pomocy. Udałam się do tego zaradnego życiowo mężczyzny. Skwitował mnie krótko, z uśmiechem.
"Pani! Ja nie mam czasu i pieniędzy na pomaganie młodzieży, zresztą dziś młodzież to same bandziory, komu pani chce pomagać..."

No, cóż... Potrzebowałam sponsora na szkolną wycieczkę dla dwóch osób; w rodzinach wielodzietnych rodzice nie mogą sobie pozwolić na wiele rzeczy, wyjazd dla dwóch osób stanął pod znakiem zapytania.
Na tydzień przed wycieczką przyszedł do mnie ten drugi sąsiad człowieka uważanego za zaradnego życiowo, wręczył mi kopertę mówiąc - "Słyszałem pani rozmowę z moim sąsiadem, przepraszam, ale rozmawialiście trochę głośno... to są pieniądze na wycieczkę, proszę przyjąć... Kiedy wzbraniałam się dodał:
"Proszę wziąć, ja nie zubożeję, dzieci będą mogły jechać na wycieczkę i... cieszę się, że mogę pomóc."

-----------------
Jesteś otyły-przeczytaj.
Jesteś nie otyły, też przeczytaj.

Otyłość kupowana w szkolnym sklepiku i marketach!!

Gdy dzwonek oznajmia długą przerwę, otwiera się droga do otyłości!! Rozpoczyna się gonitwa do sklepiku szkolnego albo po południu do pobliskiego marketu.

Kupujecie co wam się podoba, a przede wszystkim słodkie produkty:
wafle, batoniki, czekoladki, słodzone napoje – colę, oranżadę, drinki gazowane, słodzone soki, czekoladki w kształcie monet itp.

Nabywców mają:
gumy do żucia wyglądające jak papierosy i wszelkiego typu żelki oraz pianki przypominające szczękę z ostrymi zębami, dżdżownice, węże czy w kształcie zwierząt.

Jesteście kuszeni przez:
hamburgery, hot-dogi, zapiekanki, frytki i inne ciepłe przekąski, które można szybko przygotować i jeszcze szybciej zjeść.

Kilka tygodni takiego szkolnego jedzenia i....? i rosną wam pokaźne brzuszki.

Spójrzcie na siebie w klasie, to na pewno potwierdzicie, że dużo jest wśród was grubasów. Takie II-gie śniadanie nie sprzyja zdrowiu.

Z tego tytułu bardzo często rozwija się groźna choroba jaką jest cukrzyca. Organizm nie przetwarza cukru, który jest w nadmiarze dostarczany do organizmu w kupowanych produktach.

Zamiast przyswajać dobre kalorie, faszerujecie się niezdrowymi produktami, które powodują nadwagę. Co robić? Po prostu pójść po rozum do głowy.

Macie do kupienia wiele dobrych rzeczy
Kupujcie:
1) Owoce: jabłka, gruszki (oczyszczają organizm), pomarańcze, banany itp.

2) Kanapki, jeśli są dobrze przygotowane.
3) Naturalne soki owocowe, napoje mleczne.

Proponujemy: „Zamiast 1 batonika- 1 jabłko. Zamiast napoju gazowanego- sok pomidorowy. Zamiast oranżady- jogurt”.
To się na pewno opłaci. Zachowacie zdrowie i piękną sylwetkę. Życzymy wam silnej woli i rozsądku, przy zakupach w waszych sklepikach szkolnych!!!

A ciekawe, czy pytacie swego Anioła Stróża "co kupić?"
-----------------

Z cyklu: Jak działa szatan?

Marcin Jakimowicz

Różaniec to modlitwa olbrzymiej mocy

Różaniec to modlitwa olbrzymiej mocy – opowiadają egzorcyści.
Dlaczego Bóg posługuje się kawałkiem sznurka i zbieraniną drewnianych kuleczek? I dlaczego reagują na nią nawet nienarodzone dzieci?

Ma niezwykłą siłę rażenia – uśmiechają się ci, którzy nie wypuszczają go z dłoni. – Ci, którzy będą gorliwie odmawiali Różaniec, otrzymają wszystko, o co poproszą” – usłyszał od samej Maryi błogosławiony Alanus de la Roche.


Różaniec zachowuje całą swą moc i pozostaje narzędziem nie do pominięcia pośród środków duszpasterskich każdego głosiciela Ewangelii – pisał w liście „Rosarium Virginis Mariae” Jan Paweł II.

Jan Budziaszek, perkusista Skaldów, swój różaniec nazywa pieszczotliwie „kulomiotem”. Dlaczego Bóg wybrał na narzędzie walki duchowej tak niepozorną, prostą modlitwę?


Zdejmij ten łańcuch! Parzy!


– Do mojego różańca przyczepiony jest medalik świętego Benedykta – opowiada ks. Jarosław Międzybrodzki, katowicki egzorcysta. – Zawsze, gdy odmawiam spisaną na nim modlitwę, obserwuję bardzo gwałtowne reakcje złych duchów. Modlę się słowami z medalika:
Niech krzyż Chrystusa będzie mi światłem, niech szatan nie będzie mi przewodnikiem”, a złe duchy szaleją. Dosłownie je roznosi…

Bardzo często odmawiam Różaniec w czasie egzorcyzmów. Choć rytuał nie przewiduje konieczności odmówienia tej modlitwy, egzorcysta może modlić się nią wedle swego uznania. Wybieram Różaniec, bo to bardzo skuteczna modlitwa. Kiedyś modliłem się długo nad zniewoloną kobietą. W pewnej chwili wyciągnąłem zwykły, drewniany różaniec i założyłem go na jej szyję. Tak jak korale. Reakcja złego ducha była natychmiastowa: –

Ściągnij ten łańcuch – zaczął wrzeszczeć. – Parzy mnie, dusi!

Błagał mnie o to przez kwadrans. Prawie wszystkie osoby zniewolone, które spotkałem, opowiadają, że mają ogromne problemy z modlitwą różańcową. Nie są w stanie jej odmawiać. Zaczynają kaszleć, odczuwać duszności. W pewnym małżeństwie, w którym zniewolona jest żona, można zaobserwować ciekawą sytuację. Siedzący w innym niż ona pokoju mąż dyskretnie zaczyna odmawiać Różaniec, a po chwili przybiega do niego żona z krzykiem: Co robisz? Zwariowałeś?

Dlaczego Pan Bóg posługuje się kawałkiem sznurka i zbieraniną drewnianych kuleczek? – To wielka tajemnica, którą opisuje Jan w 12 rozdziale swej Apokalipsy – opowiada ks. Międzybrodzki. – To opis potężnej duchowej walki między potomstwem Niewiasty a szatanem. Miałem kiedyś w czasie egzorcyzmów ciekawą sytuację. Zły duch przez osobę zniewoloną zaczął krzyczeć urywanymi zdaniami.

Wrzeszczał, że sam nie wie, dlaczego boi się Maryi. Nie rozumie Jej. Nie jest w stanie pojąć tajemnicy Jej pokory. Myślę, że Pan Bóg ma prawo wywyższać, kogo chce i jak chce. Wybrał Miriam z Nazaretu, a równie dobrze mógł wybrać Rebekę z Jeruzalem. Obdarzył Ją nieprawdopodobną łaską i mocą. Na co dzień obserwuję, jak bardzo boi się Jej szatan.
Ostatnio w czasie egzorcyzmów modliliśmy się z grupą modlitewną. Każdy trzymał w ręku różaniec. Osoba zniewolona zaczęła nagle krzyczeć:

" Za dużo tych różańców! Duszę się!"

To ciekawe, że Zły zareagował nawet na różaniec jako przedmiot. Na poświęcony sznurek z paciorkami./Marcin Jakimowicz/


-------------------
Świadectwo Eweliny

„W grze to ty jesteś bogiem”, czyli jak gry RPG

zniewalają człowieka


Na początku gry były tylko rozrywką i metodą na zrelaksowanie się. Później granie stało się formą oderwania od realnego świata, wejściem do przestrzeni, w której moje problemy traciły na znaczeniu.
Gry RPG były w moim domu odkąd pamiętam.

Siadywałam wieczorami z tatą i przyglądałam się jak grał. Opowiadał mi, co się dzieje na ekranie, a ja wpatrywałam się w niego zauroczona. Kiedy podrosłam na tyle, by swobodnie podążać za fabułą, sama włączyłam się do rozgrywki. Było to dla mnie czymś naturalnym, codziennym nawykiem: wracałam ze szkoły, odrabiałam lekcje… i siadałam do gier. W liceum świat lochów i smoków stał się już moim światem.
Na początku gry były tylko rozrywką i metodą na zrelaksowanie się. Później granie stało się formą oderwania od realnego świata, wejściem do przestrzeni, w której moje problemy traciły na znaczeniu. W tym świecie miałam poczucie panowania nad tym, co się dzieje i kontrolowania życia. Byłam swoim własnym panem. To mnie pociągało – ja decydowałam, czy mam ochotę być dobrym paladynem, czy nekromantą panującym nad podziemiem. Z czasem coraz rzadziej wybierałam „dobre” postaci, ponieważ przestały być one dla mnie wystarczająco atrakcyjne. Wydawało mi się, że korzystniej wybrać taką ścieżkę gry, na którą w życiu nie zdecydowałabym się w realu. Moje posunięcia stawały się coraz bardziej agresywne, a ja wtapiałam się w postać, którą grałam, powoli przekraczając cienką granicę.

Jednocześnie rodzice zawsze pilnowali, żebym chodziła razem z nimi do kościoła.
Szczególnie mama dbała o moją więź z Bogiem. Nie nazwałabym się wtedy osobą wierzącą, ponieważ była to dla mnie część tradycji, rodzinnego zwyczaju.

Śmieszyło mnie jak ktoś podsyłał mi artykuły o szkodliwości tego typu gier. Wydawało mi się, że księża powinni się zająć czymś lepszym niż straszeniem o diable, bo przecież mamy XXI wiek, a nie średniowiecze.

Minęło bardzo dużo czasu zanim zorientowałam się, że coś jest nie tak. To nie jest tak, że zagrałam raz czy dwa i od razu działo się coś złego. To był powolny proces wchodzenia w rzeczywistość, w którą nie wierzyłam, a która moją niewiarą specjalnie się nie przejęła.

Granie już mnie nie odprężało, stawałam się coraz bardziej niespokojna. Rósł we mnie też gniew, którego nie umiałam kontrolować. Miałam też wrażenie ciągłej obecności „czegoś”.

W pewnym momencie jednak problemem dla mnie było nawet wyjście na zewnątrz. Miałam wrażenie derealizacji świata. Nie robiło mi różnicy, co się ze mną dzieje. Gdyby ktoś wtedy kazał skoczyć mi pod auto, pewnie bym to zrobiła. Czasami mamy tzw. „świadomy sen”, wiemy, że śpimy, więc możemy sobie pozwolić na rzeczy, które normalnie byśmy nie zrobili. Po obudzeniu się pamiętamy zaledwie fragment snu, o ile i to nam nie wyleci z głowy. Ja „śniłam” przez 10 miesięcy i nie pamiętam większości tego czasu.

W tym czasie straciłam kontakt z większością moich znajomych, wydawałam im się obca, agresywna, zupełnie nie przypominałam dawnej mnie. Gniew stopniowo rósł, wystarczyła błaha sytuacja, by wyprowadzić mnie z równowagi. Rodzina czuła, że coś się dzieje, byli przerażeni człowiekiem, którym się stałam. Zrzucali to wszystko na „trudny wiek dorastania”. Boga od dawna w moim życiu już nie było. Denerwował mnie Kościół i panoszący się księża.

Przypomniałam sobie o Nim jedynie w momentach, w których nie chciałam i nie miałam siły już żyć. Robiłam swój własny zakład Pascala, z którego nic mi nie wychodziło. Chrześcijański Bóg był dla mnie odległą myślą filozoficzną i niczym więcej.

Początek mojego nowego życia wiąże się z przegranym zakładem.

Jedna z niewielu osób, które w tamtym czasie chciały przebywać w moim towarzystwie, założyła się ze mną o pewna rzecz.
W razie przegranej miałam jechać na mszę z modlitwą o uzdrowienie i porozmawiać z jednym księdzem na temat mojego życia.

I przegrałam. Potem okazało się, że była to wygrana mojego życia. Mszy nie pamiętam, pamiętam natomiast uczucie gniewu, które mi wtedy towarzyszyło. W tym okresie życia miałam już myśli samobójcze, które stały się tak częste, że powoli przestałam się im opierać. Nie miałam siły podejmować decyzji o zmianie. Chciałam tylko „świętego spokoju”.

Rozmowę z księdzem, która później nastąpiła, mogę włożyć do pudełka z napisem: „najważniejsza rozmowa w życiu”. Usłyszałam rzeczy, których nie chciałam usłyszeć. Najbardziej uderzyło mnie jedno zdanie, które wypowiedziane przez kogoś innego i w innych okolicznościach, nie zrobiłoby na mnie żadnego wrażenia:
„Bóg to nie filozofia”. Czy tamtego dnia coś się zmieniło? Pewnie tak, choć ja wyjechałam zła, z poczuciem zmarnowanego czasu. Chciałam cudownego środka na moje problemy, a usłyszałam: „Decyzja należy do ciebie”.

Następnego dnia, po raz pierwszy od wielu miesięcy, czułam się trochę lepiej. Później wydarzenia nabrały tempa. W piątek byłam już na kursie prowadzonym przez tego samego kapłana, podczas którego po raz pierwszy poczułam, że Bóg mnie kocha. Doświadczenie Boga, który jest bliski człowiekowi, było moim uzdrowieniem. W lutym na kolejnym z kursów wzięłam udział w modlitwie o uwolnienie i raz na zawsze zamknęłam za sobą tamto życie.

Co jest złego w mieszaniu się w gry?

Dlaczego mogą być one zagrożeniem dla ducha człowieka? Odpowiedź jest prosta. W grze to ty jesteś bogiem. Stawiasz zawsze siebie na pierwszym miejscu, polegasz tylko na sobie. Wielu graczy ignoruje treści satanistyczne i okultystyczne, uważając je za nieodłączny element rozgrywki, gwarancję dobrej zabawy.


Stwarzanie nieumarłych, rzucanie klątw, rytualne zabójstwa i dziwne pakty z postaciami do złudzenia przypominającymi wizerunki Lucyfera, to wszystko odbywa się nie tylko w wirtualnej przestrzeni, ale także w psychice gracza, który nie jest już tylko jakimś Janem Kowalskim, ale czarodziejem czy czarnoksiężnikiem, którego stworzył.
Nie ma znaczenia czy wierzysz w to, czy nie. Ja też nie wierzyłam, mówiłam sobie „przecież to tylko gra, bez przesady”.
Ewelina
Oprac. Natalia Podosek
Redakcja Fronda.pl | 25.08.2013

------------

Refleksja po Przystanku Woodstock /2013/

Różne są opinie o Przystanku Woodstock. Jedni nic nie widzą złego, drudzy piszą dość szczegółowo i to negatywnie. Mimo, że to było 6 lat, warto przeczytać i modlić się, aby Matka Boża wytyczała wam właściwe szlaki i miejsca, zwłaszcza w ferie czy wakacje.




• autor: Arkadiusz Szczepaniak|

Cz.1


„Pentagramy, trupie czaszki, ściekająca krew, wizerunki baphometa, były obrazami, które nosił na sobie, szacuję, co dziesiąty uczestnik Przystanku Woodstock”

Ogłuszająca cisza

Pierwszy raz w życiu, z bliska, mogłem przyjrzeć się owemu festiwalowi, mającemu swą siedzibę w Kostrzynie nad Odrą. Stało się to możliwe, ponieważ właśnie na nim zaproponowano mi posługę, której celem była pomoc ludziom, nie potrafiącym poradzić sobie ze swoimi nałogami. Do tej pory Woodstock znałem jedynie z doniesień prasowych lub telewizyjnych. Najczęściej było to bardziej lub mniej subiektywne przedstawienie tej rzeczywistości. Zapewne i moje spojrzenie w jakiś sposób jest już obciążone wcześniejszą oceną. Jednak postaram się w tym tekście opisać fakty, które może staną się inspiracją do refleksji nad tym fenomenem.

Zacznę od końca. Znamienne jest moje pewne doświadczenie. Otóż mimo upływu dwóch dni od mojego powrotu z Przystanku Woodstock do domu (a spędziłem na nim kilka dni), nie mogłem wytrwać w całkowitej ciszy. A to dlatego, że owa cisza nadal powodowała w mojej głowie ciężki do zniesienia szum. Na tyle ciężki, że musiałem włączyć cokolwiek, aby docierający do mnie dźwięk zastąpił uporczywe brzęczenie w uszach. Sytuację taką spowodował hałas, na który byłem narażony ze względu na liczne koncerty. Także kilkusettysięczny tłum, non-stop przewalający się z jednej strony na drugą, (koncerty były w różnych miejscach) był źródłem moich dodatkowych katuszy.

Trzeba tu zaznaczyć, że woodstockowa scena jest największą tego typu w Europie. Gdy przechodziłem w odległości około 150m od wieży z kolumnami, w moich piersiach czułem intensywny i wielce nieprzyjemny rezonans, spowodowany basami. Nawet w przyczepie, którą używaliśmy, rezonans powodował drganie materaca na którym spałem. Bez zatyczek w uszach, sen nie byłby w ogóle możliwy.

Starsze dzieci wyglądały na przelęknione.
Jakież było moje zdziwienie, gdy wśród tych nieprzebranych rzesz ludzi, zobaczyłem dzieci. Było ich wiele. Widziałem jak niespełna 10 letnia dziewczynka zakrywała sobie rączką ucho, a jej mama nie reagowała. Wielokrotnie przyglądałem się malutkim dzieciom (1-3 latka) i ze zdumieniem spostrzegłem, że hałas ten nie robił na nich większego wrażenia. Natomiast starsze dzieci wyglądały na przelęknione. Czasami rozmawiałem z ich rodzicami, jednak oni nie widzieli nic złego w wystawianiu swoich dzieci na tą ilość decybeli. Chyba również nie przeszkadzało im to, że ich nastoletnie dzieci często przypatrywały się upijającym, narkotyzującym, i obnażającym się ludziom. Również przykro mi było patrzeć na nieliczne psy, zabrane przez ludzi, a których słuch musiał przechodzić istne tortury.

Okulistyczne symbole

Nie chcę rozwijać kwestii związanej z charakterystyką zespołów i muzyką jaka jest serwowana z przystankowych scen. Dość powiedzieć, że okultystyczna, często jawnie satanistyczna symbolika jest nieodłącznym atrybutem tych metalowo-rokowych grup. Dla przykładu, świadczy o tym choćby pentagram widniejący prawie na każdym instrumencie pewnego zespołu. Oczywiście teksty idą w sukurs okultystycznej symbolice.

Okultyzmu na festiwalu w Kostrzynie jest zatrzęsienie. Na głównym pasażu stanowiącym „kręgosłup moralny” całej imprezy można zobaczyć nieomalże cuda. Wzdłuż głównego traktu stoi ciąg namiotów głównie pełniących rolę sklepików z rozmaitościami. Bardzo dużo jest wszelkiego rodzaju koszulek, czapeczek, chust, z satanistycznym nadrukiem. Pentagramy, trupie czaszki, ściekająca krew, wizerunki bahometa, były obrazami, które nosił na sobie, szacuję, co dziesiąty uczestnik Przystanku Woodstock.

Rozdawano w ramach „reklamy” przeróżne gadżety z tymi znakami. Owa symbolika również była obecna w tatuażach, których właściciele (duża ilość ludzi) starali się eksponować w całej okazałości. Na wprost naszego stanowiska, na dużej ścianie białego namiotu rzucał się w oczy pentagram z wpisaną w niego trupią czaszką.
Rewia mody
Wygląd ludzi jest specyfiką tego miejsca. Nigdzie nie widziałem takiej rozmaitości i kreatywności w zwracaniu na siebie uwagi. Chyba pod pewnymi względami woodstockowy tłum przebija nawet techno-parady. Nie ma możliwości aby tutaj to wszystko opisać. Mam wrażenie, że pomysłowość w dekorowaniu się, ludzie ci mieli nieograniczoną. Zakładali na siebie przeróżne rzeczy: puszki po piwie, kartony, worki, płyty CD itp. Malowali farbami na sobie rysunki i napisy, np. „Przytul mnie” lub „Pocałuj mnie”.
Podobne napisy na kartonach (także po angielsku), często trzymali nad głową i każdy kto przechodził mógł poobściskać lub pocałować taka osobę.

Zdarzały się i mniej wybredne napisy np. „Pokaż cycki”, które o dziwo były dość.. skuteczne. Na każdym kroku widziałem kurtki z ćwiekami. Natomiast ich fryzury to istna rewia kształtów i kolorów z przewagą „irokezów”. Inni znów zakładali na głowy przeróżne nakrycia: kaski, hełmy, maski przeciw gazowe. Widziałem też zamiast ludzkiej głowy - gumową głowę jednorożca, albo arbuza z wyciętymi otworami na oczy. Także całe mnóstwo kolczyków w różnych częściach ciała. Można było zobaczyć „wybitne” kreacje-zachowania, jak choćby chłopaka ciągnącego sanki z wielkim pluszowym misiem, albo osobę na szczudłach, w czarnym garniturze z rękawami prawie do ziemi i białą pończochą na twarzy, albo człowieka-smoka udekorowanego puszkami po piwie.

Piwo, piwo, piwo.
Wszechobecne. Szacuję, co trzeci człowiek przemieszczał się nie wypuszczając puszki piwa z ręki. Na terenie Woodstocku znajdowały się dwie tzw. wioski piwne. Sprzedawano tam piwo „kuflowe” czyli w plastikowych kubkach, jak i w zwykłych puszkach. Dowiedziałem się, że przez jedną popołudniową godzinę potrafiło zejść pięć tysięcy litrów piwa. Do soboty, południa (jeszcze przed wielkim apogeum), zeszło pięć cystern piwa, każda po 25,800 litrów. Dodatkowo dziennie schodziło około 25 tyś. puszek. Do tych ilości trzeba doliczyć piwo, wino i wódkę, które przywozili (mimo czasowej prohibicji w Kostrzynie) uczestnicy festiwalu ze sobą. Także zastraszające ilości. Szczególnie widać to było rano, gdyż wszędzie walały się opakowania po tym alkoholu.

Nie widziałem jeszcze takiego bałaganu.

Stosy śmieci. A wśród nich, bywa że posikani, czasami w wymiocinach, śpiący na ziemi młodzi ludzie. O czwartej nad ranem, gdy ucichły już koncertowe wrzaski, ludzie często padali tam gdzie stali, bywało, że w pobliżu śmierdzących toi toi-ów. Jest charakterystyczne, że pijaństwo nasila się, równolegle z koncertami. Natomiast pierwsza część dnia jest potrzebna ludziom aby dojść do siebie. Oczywiście nie wszyscy piją do nieprzytomności. Myślę, że większość uczestników potrafiło zapanować nad alkoholową słabością. Jednak nawet ta mniejszość stanowiła wielką rzeszę biednych, na ogół młodych ludzi. cdn.
Źródło: zapisani sobie.pl
--------





Rozsądek pilnie poszukiwany

/ www.szkolabezprzemocy.pl. /


Pokazujemy kilka przykładów bardzo negatywnych zachowań grup młodych ludzi z bardzo wielu podobnych sytuacji jakie mają miejsce w Polsce ( w świecie również). Pokazujemy po to, abyśmy byli bardzo czujni na własne zachowania i leczyli zło modlitwą różańcową, motywowaną Słowem Bożym. Pismo Święte:

Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek pijaństwa i trosk doczesnych. (Łukasz 21,25-28, 34-36)

Z badań Instytutu Psychiatrii i Neurologii
w Warszawie


Alkohol

„Widziałem, że starsi koledzy, którzy dużo piją, zaczepiają potem wszystkich dookoła. Wiedziałem,
że to (ich zachowanie) jest złe. Ale skoro wszyscy naokoło piją te browary, to głupio było nie pić.
Nawet tak za pierwszym czy drugim razem nie bardzo chciałem, ale piłem bo koledzy pili”. (ChL)

„Myślałem, że piwo to w ogóle nie jest alkohol, że tym nie można się upić, że ile się nie wypije, to
cały czas będzie to samo – będę taki kołowaty. Myślałem, że można się upić tylko wódką, bo widziałem,
że mój ojciec często pije piwo i nic. Tylko tak trochę inaczej się zachowuje, ale nie upija się
porządnie”. (ChL)
Kradzieże

Gang ukradł zabawki. Złodzieje mieli po 10 lat Dziecięcy kwartet z Bełchatowa okradał miejscowy sklep z zabawek. Czteroosobowy gang 9- i 10-latków przez dwa dni wynosił ze sklepu klocki Lego i samochodziki. W sumie ukradł zabawki za ponad 600 zł. Właścicielka sklepu zorientowała się, że jest okradana po tym, jak na półce znalazła opróżnione opakowanie po klockach Lego. Postanowiła przejrzeć zapisy z monitoringu. Na dysku znalazła nagranie kilku kradzieży, dokonanych przez czwórkę dzieci - trzech chłopców i dziewczynkę w wieku 9-10 lat. - Czwórka dzieci kradła z pudełek klocki i samochodziki. Mali złodzieje po opróżnieniu pudełka wynosili towar niepostrzeżenie ze sklepu, omijając kasę - relacjonował rzecznik bełchatowskiej policji Sławomir Szymański.

Na kozetce u psychologa
Trudna młodzież coraz częściej trafia też do poradni psychologiczno–pedagogicznych.

– Pacjentów jest więcej.
- Najwięcej jest kradzieży, bójek i wymuszeń. To ostatnie występuje np. w sytuacji: daj mi pieniądze, bo cię uderzę – wylicza Paweł Międlar. Od kilku lat rośnie też liczba przestępstw związana z posiadaniem narkotyków: - Najczęściej jest to posiadanie i udzielanie narkotyków, czyli częstowanie – dodaje rzecznik.



Komentarz
Dlaczego tak się dzieje? Są 2 przyczyny:
1) Działanie złych duchów
2) Brak modlitwy, co powoduje że łaska Boża nie dochodzi do nas i jesteśmy bezbronni jak liście na wietrze.

-----------------

Różaniec ratunkiem i najprostszą drogą.


Maryja -Medziugorie:


Źródłem każdego zła jest szatan. Szatan próbuje w każdą codzienną sprawę wznieść niepokój u każdego człowieka. Jedynie modlitwą możecie zwyciężyć wpływ szatana.

Przede wszystkim odmawiajcie codziennie Różaniec św.

Nie zaniedbujcie nigdy modlitwy różańcowej, tej modlitwy którą Ja ukochałam i której domagam się schodząc z nieba na ziemię.

Ja was nauczyłam jak należy go dobrze odmawiać, przesuwając w palcach Moich rąk ziarenka różańcowe, łącząc się z modlitwą mojej małej córki, której ukazywałam się w Grocie Massabielskiej.

Kiedy odmawiacie Różaniec wy mnie zapraszacie do modlitwy swojej, a Ja prawdziwie za każdym razem przyłączam się do waszej modlitwy.

W ten sposób stajecie się dziećmi, które modlą się razem z Niebieską Matką

i dlatego właśnie Różaniec staje się najpotężniejszą bronią podczas strasznej walki,

do której jesteście wezwani przeciwko szatanowi i jego zastępom zła.




Pismo Święte:

Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek pijaństwa i trosk doczesnych. (Łukasz 21,25-28, 34-36)

--------------

Figura Matki Bożej ocalała!!

Duże trzęsienie ziemi nawiedziło 15 października 2013r południowe Filipiny. To epicentrum znajdowało się na wyspie Bohol. W pobliżu znajduje się wyspa Cebu. Zniszczeniu uległy głównie stare kościoły. W kilku z tych kościołów, jedyną rzeczą, która pozostała były figurki Matki Bożej.

 

 

 


 


Figurka Matki Boskiej wciąż stoi pośród ruin kościoła w Maribojoc, Bohol,

------------

Temat: Modlitwa o uzdrowienie


Jeśli ktoś z was choruje, lub w rodzinie dzieją bardzo szczególne nieszczęścia anomalie moralne, pijaństwo, samobójstwa, choroby psychiczne- to konieczne są 2 wizyty:

1) "Wizyta" u lekarza
2) wizyta u Pana Jezusa

"Wizyta" u Pana Jezusa


Jedną z form działalności apostolskiej Jezusa było uzdrawianie chorych.

"I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu". (MT4,23).

Popularnie się mówi, "Msza uzdrowieniowa", lub "modlitwa wstawiennicza". Znaczy, że będzie to Msza i modlitwy ze szczególnym akcentem na prośby do Boga o uzdrowienie z chorób fizycznych, duchowych i umysłowych. To jest ten
szczególny moment leczenia według słów Jezusa:

"Uzdrawiajcie chorych ,którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was Królestwo Boże" (Łk10,8-9)

Owoce są takie, że:

"niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą" (Mt11,4-6).

Tak się dzieje również w dzisiejszych czasach.

-----------------------------------------


Świadectwo Krzysztofa


Sceptyczne nastawienie

Przyjechałem na rekolekcję z O.Bashoborą z dość sceptycznym nastawieniem za namową mojej żony.
Pierwszego dnia do południa, widząc i słysząc rozradowany tłum ludzi, zastanawiałem się co ja tu robię. Pewnie, gdyby te rekolekcje trwały w pobliżu mojego domu wyszedłbym i więcej nie wrócił. Jednak odległość ponad 300 km spowodowała, że zostałem. Zaczęło coś się zmieniać podczas konferencji o. Bashobory, coś mnie tknęło, jakby ktoś opowiadał o moim życiu. Teraz już nie pamiętam, co to było, ale wiem że słowa docierały do mnie dość mocno. Pierwszego dnia poszedłem do spowiedzi. Poczułem niesamowitą ulgę na sercu, ale jak się później okazało dopiero trzeciego dnia, gdy ponownie przystąpiłem do spowiedzi poczułem niesamowitą lekkość.

Teraz już wiem, że to było działanie Ducha Świętego

Na widok Najświętszego Sakramentu płakałem jak małe dziecko, nie mogłem powstrzymać łez. Trzeciego dnia nastąpiło u mnie uwolnienie, nie wiedziałem co się ze mną dzieje, zacząłem krzyczeć i płakać, a później osunąłem się na krzesło. Teraz już wiem, że to było działanie Ducha Świętego, który uwolnił mnie od strasznego nałogu, jakim była przez długie lata pornografia i wszystko złe, co się z nią wiązało. Do tej pory nie modliłem się prawie nigdy, czasami odruchowo przed snem robiłem znak krzyża, ale przeważnie kładłem się spać myśląc o wszystkim, ale nie o Bogu. W niedzielę na Mszę chodziłem bardzo rzadko, często namawiając do tego żonę, by została w domu i obejrzała ze mną jakiś "ciekawy" film.

Czuję się uzdrowiony z nałogu, jakim była pornografia

W tej chwili minął miesiąc od rekolekcji w Chojnicach. Czuję się uzdrowiony z nałogu, jakim była pornografia. Nie czuję potrzeby sięgania po materiały pornograficzne, które oczywiście od razu po przyjeździe usunąłem z naszego domu, komputera itp. Codziennie modlimy się żoną przed pójściem spać. Nie wyobrażam sobie uczestnictwa we mszy Św. bez przyjęcia komunii Św.
Czuję, że to nie koniec darów, jakie szykuje dla mnie Pan nasz Jezus Chrystus.
Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu !!!
Krzysztof
---------------

Z cyklu: Pomoc aniołów

Nie zapominaj nigdy o Aniele Stróżu

Czy modlicie się do Anioła Stróża ?


W liście do Anity, św. O. Pio tak pisał o powinnościach względem jej Anioła Stróża:

„Nie kładź się nigdy spać, zanim nie zrobisz rachunku sumienia, zastanawiając się, jak przeszedł dzień, zanim nie skierujesz wszystkich myśli do Boga.

Następnie ofiaruj swój odpoczynek na chwałę Jego Boskiego Majestatu. Nie zapominaj też nigdy o Aniele Stróżu, który zawsze jest z tobą i nigdy cię nie opuszcza, choćbyś nie wiadomo, co czynił.
Jakże wręcz niewypowiedziana jest dobroć tego naprawdę dobrego Anioła!

Ileż to razy on płakał z mego powodu, gdyż nie chciałem słuchać jego wskazań, które przecież były wyrazem woli Bożej!
Niech ten najwierniejszy przyjaciel, wyzwoli nas i uchroni od dalszych niewierności! (Ep II, s. 277).

"Ty spałeś, a Anioł Stróż prowadził twój samochód".

Włoski prawnik wracał do domu z Bolonii. W jego samochodzie Fiat 1100 była także jego żona i dwójka dzieci. W pewnym momencie ? z powodu wielkiego zmęczenia spowodowanego długą jazdą chciał by ktoś go wymienił.

Wtedy poprosił syna Guido by on go zastąpił. Lecz jego syn nic powiedział, gdyż spał. Po przejechaniu kilku kilometrów - przy bramie Św. Łazarza - sam prawnik też zasnął. Kiedy się obudził uświadomił sobie, że nie wiele brakowało, by zginął. Gdy zasnął za kierownicą wjechał na tory kolejowe, po których jechał przez kilka kilometrów.

Gdy się ocknął, przeraził się bardzo i zaczął płakać: ?Kto prowadził samochód? I jak to się mogło stać?, ale nikt nie mógł mu odpowiedzieć na te pytania. Kiedy siedzący po prawej stronie syn obudził się, powiedział, że spał bardzo mocno.

Natomiast jego żona oraz młodsze dziecko byli bardzo zdumieni i nie mogli uwierzyć w to co się stało. Stwierdzili tylko, że on jechał inaczej niż zwykle. Powiedzieli, że w pewnym momencie samochód był bardzo bliski zderzenia z drugim samochodem ale w ostatniej chwili uniknął zderzenia dzięki doskonałemu manewrowi.

Droga zakrętu również była inna niż zwykle. Na dodatek jego żona powiedziała: ?Ty byłeś przez dłuższą chwilę w bezruchu i nie odpowiadałeś na nasze pytania?. Prawnik odrzekł, Nie mogłem odpowiedzieć, bo spałem.

Podczas gdy spałem, przejechałem 15 kilometrów. Nie czułem nic, bo spałem... ale kto prowadził samochód? Kto zapobiegł katastrofie?? Po kilku miesiącach tajemnica się wyjaśniła. Prawnik pojechał do St. Giovanni Rotondo. Kiedy tylko Ojciec Pio zobaczył go, powiedział: ? "Ty spałeś, a Anioł Stróż prowadził twój samochód".

--------------------
Z ankiet SzAR-świadectwo

Refleksje nad moją modlitwą różańcową


Wspólnie z moją klasą modlimy się dziesiątkiem różańca na każdej lekcji religii. W kl. IV przyjęłam członkostwo w Szkolnej Armii Różańcowej. W tej grupie modlimy się codziennie w domach indywidualnie, 1dziesiątkiem różańca. Gdy modlę się do Boga, daje mi On siłę na ten dzień i reszte dni.

Codziennie proszę Boga o zdrowie dla mnie, dla mojej rodziny, znajomych. Proszę Go również o to, aby pomógł mi w trudnych sprawach, gdy coś mi nie wychodzi, gdy cierpię ja lub moja rodzina. Kiedy mam jakiś problem, od razu zwracam się do niego, aby pomógł mi go rozwiązać.

Osobiście przyjęłam po raz czwarty, modlitwę za dzieci Nienarodzone, których matki nie chcą urodzić i wychować. W tej modlitwie odmawia się specjalną formułkę oraz 1 dziesiątek różańca codziennie w intencji za Dzieci Nienarodzone. Gabriela Suchodolska kl. Vb
-------------------


List do nieba

Drogi Panie Boże!
Chciałabym prosić Cię o zdrowie dal mojej rodziny, a szczególnie dla babci, która od jakichś 15 lat choruje na Parkinsona i ma cukrzycę. Babcia nie może chodzić, bo okropnie ją bolą nogi, w ogóle nie może nic robić. Dziadek pomaga jej we wszystkim, m.in. gotuje obiady, sprząta itp.

Mam dużą rodzinę i chcę, żeby każdy był zdrowy i nie miał żadnych problemów, kłopotów. Jakiś miesiąc temu, leżałam w szpitalu na zapalenie wyrostka robaczkowego. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło i wróciłam po 2 dniach do domu.

Proszę więc także o zdrowie dla Mnie. Natomiast pragnę Ci bardzo podziękować za szczęście, które spotkało mojego młodszego brata, który przyszedł na świat i trafił do mojej rodziny w kwietniu. Serdeczne Bóg zapłać. Amanda. Ulhówek

-----------------------

Mieczysława Buczkówna
Z kościoła

W kościele było tak cicho, ksiądz klęczał przed ołtarzem, słońce barwnymi blaskami wpadało przez witraże.

Modliłem się za mamę, by wreszcie była zdrowa i żeby mój tata nie musiał tak ciężko pracować.


I jeszcze za mego dziadka, za zdrowie cioci Zosi... O sobie zapomniałem, bo wstyd tak prosić i prosić.

Szczęśliwy szedłem do domu, płakać i radować mi się chciało, że Bóg szedł przy mnie blisko, tak mi się wtedy zdawało.

----------------

Czy wiesz?
1. Instrument kościelny?
2. Pierwszy w historii papież Kościoła?
3. Podaj 4 proroków Starego Testamentu?
4. Kiedy dokonał się wybór papieża Jana Pawła II?
5. Wstaw brakujący wyraz: Chrzest jest pierwszym z siedmiu.........
6. Jakie to święta: 1 listopad?, 8 grudnia?
7. Jaki zawód miał św. Józef? –
8. Egipska księżniczka znalazła go w koszyku na brzegi Nilu?
9. Ile listów napisał św. Jan Apostoł a) cztery?, b) trzy?, c) żadnego?
10. Wymień wskazane tajemnice różańcowe: a) druga tajemnica radosna b) trzecia tajemnica bolesna, c) trzecia tajemnica światła, d)druga tajemnica chwalebna

--------------------------
Na wesoło
Nauczycielka do Jasia

Nie wiem, proszę pani. Ja już spałem!
Twoje wypracowanie jest bardzo dobre, Jasiu, jak nigdy. Przyznaj się od razu, kto Ci je naprawdę napisał, mama czy tata? - Nie wiem, proszę pani. Ja już spałem!
-----------------------------
Regulamin szkolny
Jasio stoi przed nauczycielem i ze złości mówi: -Nie zasłużyłem na tą jedynkę! -Masz racje Jasiu, ale regulamin szkolny nie przewiduje niższych stopni.
--------------------------

„Musisz być martwy!”
Pewien nauczyciel szkółki niedzielnej pyta się dzieci: „Gdybym sprzedał swój samochód i wszystkie moje rzeczy to czy poszedłbym do nieba?”
- „Nie!” – wykrzyknęły wszystkie dzieci chórem
„A gdybym codziennie sprzątał kościół i pielił ogródek sąsiadce to czy wtedy dostałbym się do nieba?”
- „Nie!” – ponownie krzyknęły dzieci.
„A gdybym wszystkim dzieciom dał cukierki i kochał moją żonę to czy wtedy dostanę się do nieba?”
- „Nie!”
„To co muszę zrobić żeby być w niebie?”
Na to Jaś -pięciolatek: „Musisz być martwy!”
----------------------

Modlitwa
Mały Jaś odmawia wieczorną modlitwę:
- I spraw Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Hiszpanii.
- Ależ Jasiu co ty wygadujesz - pyta mama.
- Bo widzisz mamusiu, ja tak napisałem na klasówce z geografii

Małe urwisy
Panie Jezu, módl się za nami za urwisami, z łobuziakami, co wciąż rozbite maja kolana i psot tysiące robią od rana. O dobrych radach zapominają, a do nauki chęci nie mają. Robią grymasy i awantury, pstro mają w głowie, w skarpetkach Dziury. W biurku bałagan, a myślach zamęt, tysiące pomysłów, i temperament.... Chcą się poprawić jednak czasami, Matko Boża, módl się za nami!!Panie Jezu- choć mieszkasz w niebie, pamiętaj o nas w każdej potrzebie, by wszystkie dzieci, co robią psoty, codziennie maja jakieś kłopoty, przy tym do winy przyznać się mogły za radą Twoją słowa modlitwy przypomnieć sobie: Kochany Jezu ja ufam Tobie!

Praca domowa
1."Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie." W myśl tych słów, zaproszę koleżankę do wspólnego odmawiania 1dz. Różańca w moim domu.
2.Powrócę do słów z poprzedniego numeru (Wrzesień- październik 2013 „Internet z Maryją”) które wypowiedziała Maryja w Medziugorie o Mszy Świętej.
---------------------


Modlitwy


O zdrowie taty


Panie Jezu, tata mój jest chory. To on pracą swoich rąk utrzymywał nasz dom. On codziennie przynosił nam chleb powszedni, o który razem prosiliśmy Ojca w niebie. Przywróć. mu zdrowie i siły.

Brak nam bardzo jego ojcowskiej opieki, pewności, że ktoś nas obroni i we wszystkim zaradzi. Ty też, Panie, przeżyłeś w domu chorobę opiekuna Twego Józefa. Pozwól, aby mój tata wrócił szybko do społeczności Twoich świętych w Kościele i razem z nami mógł Ci podziękować za wyzdrowienie.
-------------------------------------

Modlitwa o pomoc w znalezieniu czasu na modlitwę

Matko Zbawienia, przyjdź mi z pomocą, kiedy zmagam się ze znalezieniem czasu na modlitwę. Pomóż mi ofiarować Twojemu umiłowanemu Synowi, Jezusowi Chrystusowi, czas, na który On zasługuje, aby pokazać Mu, jak bardzo Go kocham.

Błagam, abyś Ty, moja Najświętsza Matko Zbawienia, ubiegała się dla mnie o Łaski, których potrzebuję i prosiła Twojego drogiego Syna o każdą łaskę i przywilej tak, aby On mógł mnie przyjąć na łono Swojego Najświętszego Serca. Amen.”

----------------------


Słowa do przemyślenia!!


Miłość do bliźniego
Kard. Stefan Wyszyński

Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje.

Myśl dobrze o wszystkich nie myśl źle o nikim.

Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.

-------------------------


Wulgaryzm językowy, przekleństwa
Mądrość Syracka 23,13 :

"Nie przyzwyczajaj ust swoich do grubiańskiej nieczystości, gdyż są w niej grzeszne słowa”.
----------------
Wróżby , czary, filmy i gry komputerowe pełne przemocy, magicznych zaklęć, czarów
Psalm 115

„Mają oczy a nie widzą”.

„Unikajcie wszystkiego co ma choćby pozory zła”. (1 Tes 5, 21-22)

-------------------------


Duchowa praca domowa

1."Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie."

W myśl tych słów, zaproszę koleżankę do wspólnego odmawiania 1dz. Różańca w moim domu.

2.Powrócę do słów z poprzedniego numeru (Wrzesień- październik 2013 „Internet z Maryją”) które wypowiedziała Maryja w Medziugorie o Mszy Świętej.

Odpowiem sobie na pytanie: Jak wypełniam przykazanie;

"Pamiętaj, abyś dzień święty święcił".

------------------------



Odpowiedzi "Czy wiesz?"

1. Instrument kościelny –organy
2. Pierwszy w historii papież Kościoła-Piotr
3. Podaj 4 proroków Starego Testamentu- np: Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Daniel, Jonasz, Malachiasz, Joel, Sofoniasz...
4. Kiedy dokonał się wybór papieża Jana Pawła II- 16. 10.1978
5. Wstaw brakujący wyraz: Chrzest jest pierwszym z siedmiu sakramentów.
6. Jakie to święto: 1 listopad- Wszystkich świętych, 8 grudnia-Niepokalane Poczęcie NMP
7. Jaki zawód miał św. Józef? –stolarz
8. Egipska księżniczka znalazła go w koszyku na brzegi Nilu- Mojżesz
9. Ile listów napisał św. Jan Apostoł? a) cztery, b) trzy, c) żadnego – trzy
Wymień wskazane tajemnice różańcowe: a) druga tajemnica radosna- Nawiedzenie św. Elżbiety, b) trzecia tajemnica bolesna-Cierniem ukoronowanie, c) trzecia tajemnica światła-Głoszenie słowa Bożego i wzywanie do nawrócenia, d)druga tajemnica chwalebna-Wniebowstąpienie Pana Jezusa

-----------------

Dziękujemy za spotkanie z nami w naszym kwartalnikiem "Internet z Maryją".


Zapraszamy do internetowej korespondencji, czekamy na wasze świadectwa wiary, zdjęcia itp.

"Internet z Maryją" polecajcie innym!

Internet trzeba kierować do Maryi, do nieba,
bo teraz jest tego pilna potrzeba.
Tam są najlepsze stacje nadawcze,
kto z nich korzysta, ma Boże dary poznawcze!
Z.B.


Do spotkania codziennie w 1 dz. różańca.


Redakcja "Iz M".

cyklu: Objawienia fatimskie (c.d.)

W 1917 roku w portugalskiej Fatimie miały miejsce najważniejsze i najbardziej zachwycające wydarzenia XX wieku .
Trójce dzieci - Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie - objawiła się Matka Boża, by w obliczu moralnego kryzysu, za ich pośrednictwem wezwać cały świat do pokuty, nawrócenia i zadośćuczynienia Bogu za wszystkie grzechy prywatne i publiczne.
Wcześniej dzieci miały objawienia Anioła, który upominał ich, aby zaprzestali zabaw a czas poświęcili na modlitwę i składanie ofiar.

Dzieci miały pokazaną wizję piekła. Niektórzy ludzie, nawet pobożni, nie chcą dzieciom mówić o piekle, żeby ich nie przerażać, ale Bóg nie zawahał się pokazać go trojgu dzieciom, z których jedno miało zaledwie 8 lat..

Hiacynta - cudowny świadek

Cz. 1

Hiacynta Marto, jedno z trojga dzieci, które doznały objawień w Fatimie

Kim była Hiacynta Marto? Ostatnia z licznej gromadki rodzeństwa. Urodziła się dnia 11 marca 1910 r. Z natury łagodna, była takim dzieckiem jak inne. Bawiła się, śpiewała, miała swoje mniejsze lub większe wady, właściwy sobie temperament i oczywiście swoje upodobania... do dnia 13 maja 1917 r.

Modlitwa i poświęcenie dla nawrócenia grzeszników

Od tego dnia Hiacynta rozpoczęła głęboką przemianę wewnętrzną, nawrócenie na życie takie, o jakie prosiła Maryja. Słowa Najświętszej Marii Panny zapisały się w jej duszy w sposób niezatarty i stały się ideałem i treścią jej życia. Więcej, wprowadziła ona ten ideał w swoje życie.

"Odprawiajcie pokutę za grzeszników! Wielu idzie do piekła, ponieważ nikt się za nich nie modli i nikt się za nich nie poświęca." Te słowa Matki Bożej znalazły głęboki oddźwięk w duszy Hiacynty. Z jaką nieugiętą wolą pokutowała! Podajmy jedynie kilka przykładów postępowania tej dziewczynki, która już jest wielką świętą. Nie zawahała się przed częstymi, całodniowymi postami, podczas których nie jadła i nie piła, oddając z radością swój chleb biednym dzieciom. Kiedy indziej jadła właśnie to, czego najbardziej nie lubiła. Jako znak pokuty nosiła sznur owinięty wokół pasa. Żadne poświęcenie nie wydawało jej się zbyt wielkie, gdy chodziło o zbawienie dusz”!! cdn.

Przypominamy największą prośbę Maryi Z 1917r. po dzień dzisiejszy:

"Odmawiajcie codziennie różaniec".

------

Medziugorie - wielkie współczesne wołanie Maryi o modlitwę


W Fatimie Maryja niezmiennie głosi wielką potrzebę odmawiania różańca, jako podstawowego ratunku dla świata. Ta samą troska o zbawienie świata płynie współcześnie z Medziugoria.
Maryja poucza nas, ukazując się od wielu lat w Medziugorju o zasadniczym celu Swego objawienia:

"Pragnę być z wami, aby nawrócić i pojednać cały świat. Zawrzyjcie pokój z Bogiem i między sobą. W tym celu trzeba wierzyć, modlić się, pościć i spowiadać się."

Jaki jest stan prawny objawień w Medziugorje na dzień dzisiejszy? Oficjalne stanowisko Watykanu wyrażone w wielu dokumentach streścił kard. Tarcisio Bertone w książce „Ostatnia widząca z Fatimy”. Watykan nie wydaje jeszcze ostatecznego osądu, ponieważ objawienia jeszcze trwają.
17 marca 2011r. przy Kongregacji Nauki Wiary została ustanowiona Międzynarodowa Komisja do zbadania Medziugorja. Przewodniczącym komisji został kard.Camillo Ruini, wieloletni przewodniczący Episkopatu Włoch. Na obecny czas uznaje się Medziugorje za miejsce kultu Maryjnego, zezwala się na udział w tym kulcie wszystkim katolickim pielgrzymkom, zezwala się kapłanom nawiedzać to miejsce i przewodniczyć wiernym oraz praktykować w tym miejscu wszystkie formy pobożności. Redakcja "I z M" w swoisty sposób odwiedza to miejsce kultu Maryjnego i pragnie pokazać szczególną formę pobożności tam rozwijaną jaką jest różaniec.
Maryja ukazuje nam różaniec jako mocną broń w walce o realizację Bożego Planu i w walce z szatanem. Prosi o odmawianie go sercem, z wiarą żywą i zaangażowaniem.

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE